fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Niektóre ubrania są jak wino i antyki – im starsze, tym lepsze. Oto 5 rzeczy vintage, których nie trzeba wymieniać po kilku sezonach, bo z czasem wyglądają dużo lepiej niż nowe.

Nie wszystko złoto, co się świeci i podobnie jest z ubraniami – nie wszystkie części naszej garderoby muszą wyglądać na nówki, ledwo co zdjęte ze sklepowej wystawy. Zobacz, którym rzeczom czas służy najbardziej, dzięki czemu wyglądają jeszcze lepiej, niż w momencie, gdy je kupiłeś.

Kurtka skórzana

Chyba każdy przyzna, że najlepsza ramoneska czy pilotka to ta, na której widać piętno przemijającego czasu. Wszelkie przetarcia, zagniecenia czy odbarwienia nadają im tak pożądanego wyrazu i charakteru, sprawiając, że wyglądają nawet lepiej od nowych egzemplarzy.

Przetarty jeans

Zaszczytne miejsce pośród rzeczy vintage zajmują też sprane, przetarte jeansy. Spodnie uszyte z tego materiału starzeją się wyjątkowo ładnie, nabierają indywidualnego charakteru, czyli mówiąc krótko – stają się jedyne w swoim rodzaju. To samo tyczy się jeansowych kurtek, które znoszone, wyglądają zdecydowanie lepiej.

Kurtki militarne

Na kurtki w stylu militarnym czas działa wyjątkowo korzystnie. Ubrania i okrycia wierzchnie w wojskowym klimacie to jeden z trendów tego sezonu, więc jeśli stara wysłużona kurtka zalega w naszej szafie, to zdecydowanie warto ją wyciągnąć. Rzeczy vintage w rodzaju kurtek militarnych z upływem lat nabierają niebanalnego, inspirującego charakteru, który pomaga zbudować własny, unikalny wizerunek.

Buty workery

Trudno chyba wyobrazić sobie coś bardziej w stylu vintage niż wysłużone buty workery, pokryte szlachetną patyną czasu. Obuwie tego rodzaju z upływem lat nabiera charakterystycznego, indywidualnego wyglądu, nie do podrobienia. Aby szybciej osiągnąć ten efekt na własnym obuwiu, warto regularnie je pielęgnować. Buty wykonane z dobrej skóry mogą posłużyć nam przez wiele lat, z każdym rokiem wyglądając coraz bardziej efektownie.

Trampki

Są ludzie, którzy kupując nowe trampki, od razu serwują im prawdziwą szkołę przetrwania – piorą je w pralce, szorują pumeksem czy też spacerują po bardziej zakurzonej części drogi. Wszystko to ma na celu zyskanie efektu pofestiwalowego, jakby dopiero co wrócili z Woodstocku. Nie ma się co dziwić, w końcu kto chciałby chodzić w czyściutkich trampkach z bielutką podeszwą?

Zobacz także: czy modni ludzie faktycznie ubierają się na czarno.



 

Odpowiedz