fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Do kina nie tylko na film? 7 rzeczy, które ludzie robią… w kinie

Duży ekran, idealne nagłośnienie i skąpana w mroku sala robią nastrój, o którym w domu można tylko pomarzyć. Niestety nie wszyscy chodzą do kina, by rozkoszować się jego magią. Na kinowej sali dochodzą do głosu najgorsze przywary polskiego społeczeństwa, topnieją skrupuły i znikają wszelkie konwenanse. Oto 7 rzeczy, które ludzie robią w kinie, by zepsuć Ci seans!

wyprzedaż do 70%

Do kina bez telefonu ani rusz!

Wyobraź sobie pewną scenę. Siedzisz w kinie na trzymającym w napięciu horrorze, główna bohaterka właśnie schodzi do mrocznej piwnicy, by stanąć oko w oko z psychopatycznym mordercą, aż tu nagle połowę sali rozświetla blask ekranu komórki. Akurat w tym momencie jegomość z piątego rzędu musiał sprawdzić coś w telefonie. Jego telefon ustawiony jest na maksymalną jasność, ale skoro jemu to nie przeszkadza, to czemu miałoby irytować kogoś innego, prawda? Takie sytuacje w kinach są nagminne, ale to jeszcze nic. Są i tacy, którzy nie dość, że nie wyciszają telefonów przed seansem, to jeszcze odbierają połączenia podczas filmu – „Haloooo, mów głośniej, bo nie słyszę. Cooo? W kinie jestem!”.

Gdzie na obiad? Tylko do kina!

Mlaskanie, siorbanie i chrupanie to typowe odgłosy dobiegające z sali kinowej. Zdaje się, że niektórzy podczas filmu wprost nie mogą obyć się bez kartonu popcornu, a odgłosu jego konsumpcji nie zagłusza nawet najlepsze nagłośnienie. Niestety na takich specjałach nie zawsze się kończy. Są osoby, które w kinie urządzają sobie prawdziwą biesiadę, a przynajmniej mały rodzinny piknik. Problem ten dotyczy zwłaszcza dużych kin w galeriach handlowych, do których każdy przemyca własne zapasy z McDonalda, skrzętnie ukryte w torbie, plecaku i we wszystkich kieszeniach. Gdyby ten festiwal jedzenia przebiegał we względnej ciszy, to można by było przymknąć na to oko. Niestety przeważnie towarzyszą mu efekty dźwiękowe, takie jak szeleszczenie, chrupanie i mlaskanie, które pozostałych widzów doprowadzają do białej gorączki.

obiad w kinie

Kinowe komentarze i pogaduszki

Częstymi bywalcami polskich kin są tak zwani komentatorzy. Zwykle poruszają się w kilkuosobowych stadach, a podczas seansu głośno wymieniają uwagi na temat filmu, dzielą się błyskotliwymi spostrzeżeniami i nawzajem wyjaśniają sobie fabularne zawiłości. Zdarza się, że w ferworze dyskusji rozmowa schodzi na tory zupełnie niezwiązane z filmem. Będąc niemym świadkiem całego zajścia, możesz na przykład dowiedzieć się, z kim właśnie rozstała się Anka, a z kim pokłóciła Kryśka, że Wojtas rozbił furę, a Krzycha znowu wylali z roboty.

pogaduszki w kinie

Małe przedszkole, czyli rodzina do kina

Jeśli myślałeś, że mlaskanie, komentowanie czy odbieranie telefonów są najgorszymi rzeczami, jakie ludzie robią w kinie, to chyba nigdy nie byłeś na filmie familijnym. Stałymi bywalczyniami takich seansów są kochające mamy i ich urocze pociechy, które umilą Ci film swymi słodkimi psikusami. Kopanie w fotel to klasyka gatunku, ale na topie są też stare dobre hity w stylu „Mamo, muszę siusiu” albo „Mamo, bo Adaś zabrał mi cukierka”. A to jeszcze nie koniec zgrozy filmów rodzinnych. Zdarza się, że rozkochane w dzieciach mamy pozwalają im na zbyt wiele. Dzieciaki często nie mogą usiedzieć na miejscu, skaczą po fotelach, krzyczą lub piszczą. Mamy nie reagują, bo jakże mogłoby to komuś przeszkadzać… Przecież to tylko dzieci!

Do kina z katarem

Zdarzyło Ci się pójść do kina i przez cały seans wysłuchiwać, jak ktoś w rzędzie za Tobą co pięć minut wysmarkuje nos? Dramat, który wtedy przeżywałeś bynajmniej nie był przypadkiem odosobnionym. Chyba każdy z nas trafił kiedyś na kogoś takiego. Klasyką gatunku są także ludzie z kaszlem. Niestety tacy kinomani całkiem odbierają przyjemność płynącą z oglądania filmu na dużym ekranie. Pamiętaj o tym, jeśli sam jesteś przeziębiony, lepiej zostań w domu i nadrób zaległości w serialach na Netflixie. Tak będzie lepiej dla wszystkich, serio.

Na film czy do kina? Randkowicze w akcji!

Myślisz, że iść na film, a iść do kina to żadna różnica? Jesteś w wielkim błędzie. Niektórzy nie chodzą na seanse po to, by zaprzątać sobie głowę jakimś tam filmem. Zakochane pary zajmują się wyłącznie sobą, często tak intensywnie, że odgłosy towarzyszące całowaniu nagle stają się najmniejszym problemem. Miłosne ekscesy odbywają się przeważnie w ostatnich, opustoszałych rzędach, ale są i tacy, którym nie przeszkadza obecność osób w tym samym rzędzie czy na miejscach tuż za nimi.

Kultura, czyli o czym zapominają ludzi w kinie

Niestety kultura osobista to coś, czego w kinie próżno szukać. Niektórzy czują się tam, jak u siebie i za nic mają sobie towarzystwo innych osób. Mlaskanie przy jedzeniu czy wydawanie innych równie nieprzyjemnych odgłosów to dopiero początek tego, co może czekać Cię w tym miejscu pozbawionym zasad. Wygląda na to, że kameralny półmrok panujący na sali dodaje ludziom odwagi i skłania ich do porzucenia wszelkich społecznych konwenansów. Nie brakuje więc przypadku rozpierania się w fotelu, zakładania nóg na siedzenie naprzeciwko, nawet gdy ktoś na nim siedzi, czy zajmowania pięciu foteli po to, by kurtki i siatki z zakupami też miały wygodnie.

Na szczęście wcale nie trzeba chodzić do kina, by oglądać dobre filmy! Sprawdź, ofertę seriali Netflix i HBO, idealnych na wieczór w domu!



 

Odpowiedz