Emocje po kolejnym sezonie Ekstraklasy już opadły. Mistrzem została Legia Warszawa, wicemistrzostwo zdobył Lech Poznań, a na trzecim miejscu uplasował się Piast Gliwice. Czy możemy mieć nadzieję, że tym razem nasze drużyny pograją nieco dłużej w europejskich pucharach? Jakie zmiany w rozgrywkach ze względu na epidemię przygotowała UEFA?
Legia (jeszcze) jest faworytem na początku eliminacji
14 Mistrzostwo Polski Ekstraklasy zdobyła Legia Warszawa. Zespół z Łazienkowskiej rozpocznie eliminacje już 18 lub 19 sierpnia. Legia może trafić na przeciwników z Gruzji, Luksemburga, Szwecji, Malty czy Czarnogóry. Z niektórymi zespołami Legia miała już wcześniej do czynienia.
- Dinamo Tbilisi (Gruzja)
- CS Fola Esch (Luksemburg)
- FK Budućnost Podgorica (Czarnogóra)
- FC Flora Talin (Estonia)
- Djurgardens IF (Szwecja)
- Dinamo Brześć (Białoruś)
- Ryga FC (Łotwa)
- Europa FC (Gibraltar)
- Connah’s Quay Nomads FC (Walia)
- Ki Klasksvik (Wyspy Owcze)
- Ararat-Armenia Erywań (Armenia)
- Kuopion Palloseura (Finlandia)
- FK Sileks (Macedonia)
- Floriana FC (Malta)
Legia, korzystając głównie ze swoich osiągnięć z ubiegłych lat, nadal będzie rozstawiona w pierwszej, drugiej i trzeciej rundzie eliminacji, co potencjalnie gwarantuje wylosowanie słabszych przeciwników. Aleksander Vukovic wydaje się doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że przed jego piłkarzami zaczyna się decydujący moment sezonu. W ostatnich dwóch meczach krajowych rozgrywek trener zdecydował się wystawić do gry praktycznie samych rezerwowych piłkarzy i młodzieżowców. Przerwa spowodowana koronawirusem odbiła się znacznie na wyjściowej jedenastce Wojskowych. Ze składu wypadli m.in. Jose Kante, Marko Vesovic czy Vamara Sanogo. W pewnym momencie sezonu Legia została praktycznie bez napastnika. Dla drużyny z Łazienkowskiej kluczowe wydaje się pozyskanie wzmocnień przed eliminacjami. Istotne wydaje się także „zatrzymanie” przynajmniej do końca eliminacji Michała Karbownika, który wyrósł na prawdziwą gwiazdę ligi.
Trzymamy mocno kciuki za Legionistów i mamy nadzieję, że tym razem uda im się powtórzyć sukces i kolejny raz awansować do Ligi Mistrzów. Tego powinniśmy po prostu wymagać od mistrza Polski. Planem minimum jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. Każdy inny wynik to niestety kompromitacja polskiej piłki. Potęgi z Gibraltaru i Wysp Owczych nie powinny sprawić legionistom żadnych problemów… ale wiemy, że bywało z tym różnie.
Lech Poznań ze zwyżkującą formą
Zawodnicy Lecha Poznań mogą jedynie żałować, że sezon już się skończył. Rozpędzona lokomotywa Kolejorza była jednym z najlepiej punktujących zespołów w rundzie finałowej. Lech na finiszu sezonu przeskoczył Piasta Gliwice i zameldował się na zasłużonym, drugim miejscu. Piłkarze Dariusza Żurawia imponowali formą, ambicją i bramkostrzelnością. Trzeba jedna uczciwie przyznać, że Lech gra najlepiej wtedy, gdy nie ma wobec niego dużych oczekiwań. Zespół z Poznania zaczął grać bardzo dobrze dopiero wtedy, gdy sprawa mistrzostwa była już praktycznie przesądzona.
W ostatnim meczu ligowym Lech rozgromił Jagiellonię Białystok aż 4 do 0. Czy dobrze naoliwiona Poznańska lokomotywa w końcu na dłużej zagości w europejskich rozgrywkach? Lech będzie rozstawiony zarówno w pierwszej, jaki i drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europy, w przeciwieństwie do Piasta Gliwice i zespołu, który zdobędzie puchar polski (Lechia lub Cracovia). 10 sierpnia Kolejorz pozna swojego pierwszego rywala. Wśród potencjalnych rywali wicemistrza Polski są m.in. Honka Espoo. DAC Dunajska Streda czy MSK Zilina. O tym, że przeciwników tego typu nie należy lekceważyć, świadczy chociażby fakt, że Streda w zeszłym roku wyeliminowała Cracovię.
Piast Gliwice spisany na straty?
Drużyna Waldemara Fornalika to prawdziwy fenomen. Mimo wielu osłabień Piast długo bił się o pierwsze miejsce z Legią. Niestety bardzo niski współczynnik krajowy Piasta powoduje, że drużyna z Gliwic może trafić na takie zespoły jak Rosenborg, APOEL Nikozja czy Partizan Belgrad. Bez względu na to, kogo finalnie wylosuje Piast w pierwszej rundzie eliminacji, życzymy sobie wszyscy zwycięstwa. Dla Piasta dodatkowym atutem może być także fakt rozgrywania jednego meczu zamiast dwóch. Nawet najbardziej utytułowanym przeciwnikom jeden mecz może po prostu nie wyjść.
Ostatni zespół z grona naszych ligowców jeszcze czeka na swoją kolej. Mowa oczywiście o Cracovii lub Lechii, które 24 lipca zagrają w finale Pucharu Polski.
Zmiany formalne w rozgrywkach
We wszystkich początkowych rundach eliminacyjnych mecze zostaną rozegrane przy pustych trybunach. Zrezygnowano także formuły dwumeczów – w eliminacjach rozgrywany będzie jeden mecz, gospodarze będą losowani. Dopiero w ostatnich rundach kwalifikacji, czyli tzw. Play offach, na trybuny wejdą kibice. Wtedy też rozegrane zostaną dwumecze.