Jeśli chcesz iść z duchem najnowszych trendów, to powinieneś wyciągnąć swoje stare spodnie dresowe i wyblakłą bluzę. Moda stawia obecnie na to, wydawać by się mogło, dość ryzykowne połączenie, coraz bardziej idąc w kierunku ulicznego, nieokrzesanego stylu. Na czele tego nowego trendu stoi rosyjski projektant Gosha Rubchinskiy, który z dresów noszonych po domu uczynił najnowszy krzyk mody.
Moda rodem z postkomunistycznych ulic
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że to Zachód dyktuje zasady w świecie mody. Jednak po tylu latach nadeszła w końcu pora na coś nowego, przynajmniej z punktu widzenia światowej mody. Krajom postkomunistycznym jest to bowiem znane już od całkiem dawna. Mowa o streetwearze w najbardziej dobitnym tego słowa znaczeniu.
To właśnie moda na codzienność, którą widać w tej biedniejszej części Europy, toruje sobie drogę do pracowni topowych projektantów. Widać to było już przy okazji kibicowskich szalików (pisaliśmy o tym całkiem niedawno), które niedawno zaczęły podbijać wybiegi. W wielkim skrócie oznacza, że być może już niedługo ktoś będzie chciał sporo zapłacić za ten stary ortalion, którego nie ubierasz już od 5 lat.
Gosha Rubchinskiy – prekursor postsowieckiej stylistyki
Gosha jest rosyjskim projektantem, którego nazwisko jest już od paru lat znane w świecie mody. W kolekcjach Rubchinskiy’ego zobaczymy dresy, ubrania przypominający mundury służb, proste koszulki i bluzy. Słowem rzeczy, z którymi świat postkomunistyczny jest raczej oswojony, a co dla typowego Amerykanina może się wydawać szokiem. Kolekcje utrzymywane są raczej w stonowanych kolorach, a na ubraniach często widnieją napisy w cyrylicy.
Kolekcje Goshy są nastawione przede wszystkim na młodzież, co wielokrotnie podkreślał sam projektant. Choć współpracował on z dużymi markami, takimi jak choćby Supreme, to nadal zachowuje niezależność i unikatowość własnego stylu. Najlepiej ukazują to sami modele, których Rubchinskiy angażuje do swoich projektów. Nie są to w żadnym wypadku znane nam ideały piękna, ale typowe twarze młodych ludzi, których moglibyśmy spotkać na ulicy. Gosha zaznacza swoją obecność w najnowszych trendach nie tylko samymi projektami ubrań, ale też nietypowym podejściem do mody.
Gosha Rubchinskiy, czyli jeden z wielu znaków buntu
Moda coraz bardziej idzie w to, co niekonwencjonalne, czego Gosha jest najlepszym przykładem. Styl przez niego proponowany kompletnie nie pokrywa się z tym, co znane nam jest ze światowych wybiegów, nawet jeśli chodzi o luźniejszy styl. Tego rodzaju moda rodem z osiedlowych blokowisk jest kolejną oznaką modowego buntu, którego prędzej czy później zawsze można się spodziewać. Kiedyś był to szokujący punk, do niedawna królowali hipsterzy, a teraz jest to styl panujący na ulicach państw postkomunistycznych.
W końcu szkopuł polega na tym, żeby przede wszystkim się wyróżnić, co Goshy Rubchinskiy’emu udało się wyśmienicie. Ortaliony i deskorolki na wybiegach mogą się podobać lub nie, ale trzeba mu przyznać, że czegoś takiego jak on, nie zrobił wcześniej nikt. To, co odróżnia jego ciuchy od tych w naszej szafie, to z pewnością cena, bo za ubrania od Goshy zapłacimy nie 15 złotych (jak w pobliskim szmateksie), a bite 300$.
[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=g6agDSFvgkQ”][su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=7sHDTwln67c” responsive=”no”]https://www.youtube.com/watch?v=wxKA9be_3Gk[/su_youtube]
Zdecydowalibyście się na blokersową stylizację? Mówiąc o najnowszych trendach, zachęcamy też do lektury naszego artykułu o powracającym do mody dużym logo.
Gosha Rubchinskiy od niedawna sygnuje perfumy wydane przez kultową niszową markę Comme des Garcons. Więcej o tym zapachy możesz przeczytać na mooim blogu: https://perfumowyblog.com/2017/04/08/gosha-rubchinskiy-by-cdg-zapach-post-sowieckich-skateowcow/.
Dzięki za info, na pewno zajrzę! 🙂 Pozdrawiam