Zwykle mówimy Ci, które kolorystyczne kompozycje są najlepsze. Dzisiaj podejdziemy do tematu od drugiej strony i podamy kilka przykładów związków barw, które z zasady są raczej toksyczne i lepiej ich unikać. Ciekaw, które to?
Słyszałeś kiedyś o kole kolorów? Jeśli nie, czas nadrobić zaległości. Jest to określony zestaw barw, począwszy od tych podstawowych, w skład których wchodzi czerwień, żółć i niebieski, kończąc na ich pochodnych, które jak nazwa wskazuje są wynikiem wymieszania trzech pierwszych. Do tego kolory bliskoznaczne, czyli różne odcienie wszystkich powyższych. Co ciekawe, koło kolorów z rysunku na górze zostało zrobione w 1708 roku!
Ale btw – do czego przyda się ta wiedza? Warto pamiętać, że zawsze dobrym rozwiązaniem będzie łączenie dwóch kolorów leżących po przeciwnej stronie koła czy dwóch podstawowych z ich pochodnym.
Jakich połączeń kolorów się wystrzegać?
No dobra, przejdźmy do rzeczy. Czego unikać? Zwłaszcza zestawu składającego się z kilku kontrastowych kolorów, no chyba, że chcesz zafundować ból oczu wszystkim w swoim otoczeniu. Nienajlepszym wyborem będą także połączenia kilku bliskoznacznych kolorów znajdujących się po przeciwnej stronie koła. Przykłady? Róże z seledynami, jasne błękity czy jaskrawe fiolety z żółciami. Generalnie kolorów, które leżą na przeciwko siebie w kole barw.
Oczywiście, nam facetom noszenie różowego czy fioletowego generalnie rzadko wpada do głowy (u mnie w szafie najwięcej czerni, bieli i szarości – u Was też?), a co dopiero łączenie ich ze sobą, ale różne pomysły człowiekowi mogą przyjść do głowy… no więc ostrzegamy.
Koło kolorów wyrocznią mody casual?
Oczywiście nie ma takiej zasady, której nie można by złamać. Należy także pamiętać, że to wiedza czysta teoretyczna – wszystko zależy od odcieni konkretnych kolorów i tego, jak dużo masz na sobie tych niebezpiecznych połączeń. Poza tym, styl casual pozostawia o wiele więcej swobody kolorystycznej niż styl formalny, zatem… bez przesady.
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons