Maturzyści, jesteście już po studniówce? Przeczytajcie nasz wpis o wielkim balu z pompą i polonezem. No i koniecznie dajcie znać, jak było u Was! A kto studniówkę przeżył parę lat temu, niech dzieli się wspomnieniami… o ile coś jeszcze pamiętacie 🙂
Studniówka to zwykle pierwszy bal z pompą i nadęciem przez duże „N”, w którym przyjdzie lub przyszło Ci uczestniczyć. Z drugiej strony sztywno jest tylko na początku. Z każdą kolejną godziną robi się coraz lepsza impreza – tyle, że w gajerach.
Warto dobrze się do niej przygotować. I nie mam na myśli odpowiedniego zaopatrzenia w monopolowym – chociaż jak wiadomo, po procentach nogi same rwą się do tańca i nawet polonez nie wydaje się już tak straszny 😉
A propos tańca: mam nadzieję, że ruszacie się nie gorzej niż uczestnicy „Tańca z gwiazdami”, a już na pewno lepiej niż faceci z kabaretu Ani Mru-Mru, którego studniówkowy skecz znajdziecie poniżej.
Studniówka to jednak nie tylko tańce klasyczne. Jeśli nie wierzycie, łapcie dowód. Chłopaki ze szkoły w Wałczu swoim występem podbili z pewnością serca wszystkich kobiet na tej sali. Oglądać i uczyć się!
Dylematy licealisty, czyli w co się ubrać
Studniówka to co prawda bal, jednak dla młodych ludzi, dlatego nie ma co przesadzać ze strojem. Nie chcecie chyba po latach przeglądając zdjęcia, zastanawiać się czy ten we fraku to koleś od fizyki czy wasz kumpel z ławki. Najlepiej znaleźć złoty środek, studniówka to w końcu nie dyskoteka, dlatego dżinsy (nawet w połączeniu z marynarką) nie przejdą. Co w takim razie wybrać? Strzałem w dziesiątkę będzie garnitur bądź tzw. zestaw koordynowany z marynarką.
-
Garnitur na długie lata
Przy jego wyborze warto poświęcić dłuższą chwilę, w końcu służyć Wam będzie nie tylko na studniówce, ale maturze i wielu innych okazjach (no, mamy nadzieję, że do ślubu sprawicie już sobie kolejny). Jaki kolor wybrać? Najlepiej klasykę, jednak w nowoczesnej formie, czyli granat, ewentualnie grafit. Ten drugi nie jest jednak już tak uniwersalny i nie każdy będzie w nim wyglądał równie dobrze. Co może się Wam wydać zaskakujące, zdecydowanie odradzamy czarne garnitury, które przypisane są jedynie do sytuacji wieczorowych. Na studniówkę czerń pasuje jak ulał, jednak na maturę już niekoniecznie.
-
Zestaw koordynowany: na co dzień i od święta
Idealne rozwiązanie dla wszystkich luzaków chcących mimo wszystko uniknąć garnituru na studniówce. By jednak nie było zbyt casualowo, najlepiej wybrać czarną lub granatową aksamitną marynarkę. Na dół eleganckie spodnie z kantem w ciemnym kolorze. Marynarka nie sprawdzi się co prawda na egzaminach w maju, jednak daję słowo, że nie będzie tylko zbierać kurzu w szafie. Z pewnością wykorzystasz ją przy wielu innych okazjach.
-
Marynarka to nie wszystko, czyli studniówkowe dodatki
Zacznijmy od koszuli. W tym przypadku nie ma co kombinować i silić się na oryginalność – najlepiej sprawdzi się śnieżnobiała koszula. Także na dole warto postawić na klasykę. Czarne, ewentualnie ciemnobrązowe czy bordowe proste półbuty będą najlepszym rozwiązaniem. Zapomnij o pseudoszpanerskich przeszyciach, nitach czy wydłużonych noskach. Tzw. mrówkojady może i spisują się na stopach gwiazd disco polo, jednak na pewno nie przyszłego maturzysty. Wieje nudą? Nic z tych rzeczy! Wskazane szaleństwo przy wyborze krawata, muchy, poszetki, a nawet skarpet. Dziewczyna namawia Was na dobór akcesoriów pod kolor jej sukienki? Nigdy w życiu! Facet ma być partnerem, nie dodatkiem.
Żeby wieczór był niezapomniany
Bez obaw, nie będę prawił kazań o ograniczaniu ilości lampek szampana i mieszanych pod stołem drinków. Będzie mowa o bardziej technologicznych formach utrwalania wspomnień. Dzisiaj kamerzysta to już raczej przeżytek. W tym roku i pewnie w najbliższych, które jeszcze przed nami, znajdziesz GoPro w niejednej ręce lub na głowie. Studniówkowy materiał z pierwszej ręki (a raczej głowy :)). Co jeszcze? Snapy i sesje selfie – w końcu znajomi muszą być na bieżąco. Jak wiadomo, jak selfie, to tylko z kijka. Tych większych tradycjonalistów z pewnością ucieszą foto-budki, w których zrobicie sobie zdjęcia całą ekipą i to często w perukach, przebraniach i innych akcesoriach. Po latach będzie co wspominać!
Studniówka: a jak było kiedyś?
Na pewno mniej kolorowo. Zamiast restauracji i hoteli, szkolne sale gimnastyczne przystrajane bibułą przez samych uczniów. Dziewczyny w białych koszulach i ciemnych spódnicach za kolano, faceci w obowiązkowych garniturach. Chyba tylko jedno się nie zmieniło. Polonez jak był, tak i jest teraz. No, może z tą różnicą, że dzisiaj już tylko na parkiecie, nie na parkingu. Bez względu na markę, samochód to jednak dobra rzecz. Przekonali się o tym maturzyści z Suwałk, o których słyszała chyba cała Polska. Dla tych nie w temacie, filmik poniżej.