Jak się ubrać na obiad czy familijnego grilla, ale niekoniecznie zakładać garnitur? Modowy bunt pokoleniowy wcale nie musi być stłumiony – pod warunkiem, że będzie miał klasę. Co wybrać, by wilk był syty i owca cała (czyt. Ty nie przebrany, a babcia uradowana)?
Włóż koszulę do spodni! Popraw krawat i wypastuj buty!
Czy jest ktoś, kto choć raz tego nie słyszał? Rodzinne imprezy mają zwykle to do tego, że zawsze znajdzie się na nich ktoś niezadowolony. A to wujek Marian, że posadzono go zbyt blisko ciotki Grażynki, a to Twoja starsza, że nie ubrałeś się wystarczająco szykownie. Co musisz zrobić, byś i Ty nie należał do tego grona? W końcu tego typu zloty wymagają odrobiny elegancji. Co ubrać, byś przez całą imprezę nie męczył się z powodu uwierających trzewików i krawata?
[su_spacer size=”10″]
Stylówka, która zadowoli każde starsze
(i młodsze!) pokolenie
Jak zwykle służymy radą. Na następny zjazd rodzinny, zamiast marudzić, że nie idziesz, wybierz nasz sprawdzony zestaw. Dajemy głowę, że tak ubrany nie tylko będziesz dobrze się czuł, ale i zbierzesz laury od głowy rodziny, a po kilku godzinach, będziesz mógł w tej samej stylówce zmienić lokal i dołączyć do swoich znajomych w klubie. No, czyli jednym słowem zestaw uniwersalny.
Co dokładnie założyć? Postaw na nowoczesną odsłonę chinosów w klasycznym granatowym kolorze. Dodatek w postaci troków sprawia, że to spodnie 2w1. Z jednej strony pasują do koszuli, a z drugiej nawet do sportowego t-shirtu i wyjścia na jogging. Tym razem proponujemy tę pierwszą wersję. Do spodni dobierz więc dopasowaną koszulę. By nie było zbyt sztywno, wskocz w nowoczesne melanżowe sneakersy. To jak, w takich ubraniach chyba nie będziesz narzekał na kolejne zaproszenie na „imieniny u cioci”?
Najważniejsze aby nie przedobrzyć lepiej mniej niż wiecej!
Dokładnie tak Aneta. Wiadomo ułańska fantazja modowa może czasem ponieść, ale rodzina może tego nie zrozumieć 😉
Pozdrawiamy i wpadaj do nas jeszcze 🙂
Umiar jest we wszystkim wskazany 😉 Także złoty środek każdy musi znaleźć chyba swój.
Pewnie że tak, Kornelia – chyba nie przesadziliśmy? 😉
Pozdrowienia, zaglądaj do nas częściej!