Czy siłownia to strefa tylko dla mężczyzn? Z roku na rok przybywa odważnych kobiet, które nie mają obaw, by przekroczyć granicę tego z pozoru męskiego terytorium. Jakie zdanie na ten temat mają faceci?
Pierwowzorem współczesnych siłowni były starożytne gimnazjony, czyli miejsca, w których pradawni Grecy mieli okazję kształtować nie tylko swoje mięśnie, ale i umysły. Wstęp w te miejsca mieli oczywiście jedynie mężczyźni. Do czasów nowożytnych zapomniano o tej formie rozrywki, a ruch fizyczny uznawany był za domenę jedynie biedniejszych warstw społecznych. W ich przypadku różnoraka aktywność była nieodłącznym elementem domowych czy gospodarskich obowiązków, a więc i formą pracy. Sytuacja miała się jednak zmienić na początku XX wieku.
Pierwsze współczesne siłownie
Już w latach 30. dużą popularnością zaczęły się cieszyć sale treningowe dla mężczyzn próbujących swych sił w zapasach i boksie. Jedną z najsłynniejszych tego typu siłowni była oczywiście Gramercy Gym stworzona przez trenera bokserskiego Cusa D’Amato. Dekadę później biznesman i kulturysta Joe Gold założył kolejne tego typu miejsca – Gold Gym, a następnie World Gym. To tam swoją przygodę z rzeźbą ciała rozpoczął sam Arnie Schwarzenegger. Wraz z upływem lat w salach treningowych zaczęły się również pojawiać kobiety. Oczywiście stawiały raczej na fitness niż kulturystykę. A jak ta sytuacja wygląda dzisiaj?
Kobieta na siłowni?
O obecność płci pięknej w kuźni męskości mierzonej obwodem bicepsa zapytaliśmy naszego znajomego trenera personalnego. Czy jego zdaniem siłownia to „męski harem”? Czy kobiety na siłowni to naprawdę rzadkość?
MATEUSZ BIEL: Nie jest kłamstwem to, że na salach treningowych w zdecydowanej większości spotkać można mężczyzn. Z moich obserwacji wynika jednak, że z każdym miesiącem czy rokiem przybywa coraz więcej kobiet. Jeśli chodzi o dziewczyny, są one bardzo regularne i zdyscyplinowane. Ściśle trzymają się diety, rzetelnie wykonują ćwiczenia i z wielkim uporem dążą do postawionych przez siebie celów.
Ona w męskim świecie
Mimo rosnącej liczby kobiet trenujących na siłowni, wiele z nich wciąż obawia się ćwiczyć w koedukacyjnych fitness klubach. Jak wskazują badania, 65% kobiet twierdzi, że ma problem z tym, by trenować w koedukacyjnej grupie. Prawie połowa z nich czułaby się wtedy nieswojo i obawiałaby się swojej tuszy czy reakcji organizmu na wysiłek. Wiele kobiet, których celem jest zrzucenie zbędnych kilogramów, woli z tego powodu ćwiczyć w domu. Czy rzeczywiście zachowujemy się tak strasznie i dajemy kobietom powody do takich odczuć?!
Masa, rzeźba i kobieta
Jak się okazuje, komfortowo nie czują się także te dziewczyny, którym niczego nie brakuje do modelek z pierwszych stron gazet. Jak twierdzą, często czują na sobie pożądliwe męskie spojrzenia. Czy tak jest w rzeczywistości, czy babeczki jak zwykle trochę przesadzają? Jak Wy traktujecie kobiety na siłowni? Czy widok dziewczyn w legginsach biegających na pobliskiej bieżni to dla Was chleb powszedni, czy może wciąż element zaskoczenia? Przyznajcie się, jak Wy zachowujecie się wobec dziewczyn na siłowni? Nie będę ukrywać, że lubię czasem poobserwować aktywne kobiety, a zwłaszcza te, które nie boją się hantli i ćwiczeń typowo siłowych. Dla kobiet, które od roweru stacjonarnego wolą atlas – wielki szacun!
Cieszy mnie widok kobiet na siłowni, dlatego, że aktywne kobiety po prostu świetnie wyglądają (o ile oczywiście mają dość samodyscypliny). Panie idące w kierunku fitnes sylwetkowego według mnie mają o wiele bardziej atrakcyjną sylwetkę niż te, które walczą o koronę miss.
Fit kobieta to seksowna kobieta! Mam nadzieję, że każdy facet wspiera swoją dziewczynę w sportowych dążeniach. Pozdrawiam i zapraszam częściej! 🙂
Wiesz, siłownie są różnie sprofilowane – do sieciówek generalnie chodzą wszyscy. Z kolei w mniejszych, niezrzeszonych raczej nie widuje się kobiet – z różnych powodów, bo brak sprzętu dla pań (rowerków, mniejszych hantli, piłek etc.), bo sami sterydziarze itd.
Tak źle i tak niedobrze 🙁 . Ja uwielbiam na siłowni nawiązywać znajomości. Nie tylko męsko-męskie… 🙂 Dlatego wybór między małymi i komercyjnymi siłowniami jest tak bolesny 🙁 . Zawsze można pogadać z managerem mniejszej siłki, żeby zaopatrzyli się w sprzęt dla kobiet. Nie jest aż tak drogi, a wiadomo, że liczba nowych klientów wzrośnie, a stali bywalcy na pewno zostaną :). Dzięki za komentarz i zapraszam częściej!
Cześć
Stosuję spalacz tłuszczu o nazwie yohimbine z firmy hades hegemony. Efekty są bardzo dobre, stosuję 10 mg dziennie. Czytałem że to może w jakimś stopsniu szkodzić w wyższych dawkach. Mam 89 kg wagi ile mogę brać żeby było ok? dieta ok, produkt działa, trening dopięty. Serdecznie dziękuje
Cześć Bartas! Myślę, że działanie tego typu specyfików jest na tyle indywidualną kwestią, że powinieneś poradzić się swojego trenera personalnego. To on będzie najlepiej wiedział, jakie tempo będzie dla Ciebie odpowiednie. Pamiętaj, że rzeźba, rzeźbą, ale zdrowie jest najważniejsze! Pozdrowienia i powodzenia w walce o idealną sylwetkę 🙂 No i oczywiście zapraszam do częstszych odwiedzin!
w zdrowym ciele zdrowy duch. warto trenować chociaż 3 razy w tygodniu oderwać się od codziennych spraw, rozpisać sobie dietę i stosować się do niej, efekty po kilku miesiącach będą zauważalne.