Nieporządek w mieszkaniu zdarza się każdemu. Czasami winna jest praca, czasami choroba, a czasami po prostu się nie chce. Niemniej jednak nie wszyscy bałaganią tak samo. Okazuje się, że kobiety przeznaczają na sprzątanie trzy razy więcej czasu niż faceci. Jak to jest możliwe? Dlaczego mężczyźni nie sprzątają?
Dlaczego mężczyźni nie sprzątają? Z powodu ślepoty?
Jest to wyjaśnienie problemu bez zagłębiania się w jego szczegóły – facet nie widzi takich rzeczy, jak skarpetki rozrzucone na podłodze, bokserki wystające z komody, pranie piętrzące się na krześle, ponieważ… jest ślepy. Częściowo rzecz jasna. Wybiórczo. Kiedy w zasięgu jego wzroku pojawia się bałagan, schorzenie się uaktywnia i mężczyzna przestaje widzieć to miejsce. No i właśnie dlatego mężczyźni nie sprzątają.
Ale w jaki sposób mieliby nabyć ślepotę bałaganową? Przez geny? Zarazić się nią od rówieśników na etapie szkoły podstawowej? Oczywiście jest to bzdura i obie płcie widzą nieporządek tak samo wyraźnie, a rozważania tego typu można przywoływać jako żart.
Fakty są jednak następujące – kobiety sprzątają więcej niż mężczyźni. Skoro więc nie ślepota, to co jest przyczyną tego zjawiska?
Dlaczego mężczyźni nie sprzątają? Bo się tego od nich nie oczekuje
Pomimo tego, że współcześnie kładziemy ogromny nacisk na to, aby obie płcie traktować na równym poziomie, to w obszarze obowiązków domowych jest jeszcze sporo do nadrobienia. Dla wielu ludzi lenistwo u facetów jest cechą bardziej naturalną niż u kobiet — wykazały to wyniki badań naukowców na Uniwersytecie Kalifornijskim. Jeśli to w mieszkaniu mężczyzny panuje bałagan, podchodzi się do tego w bardziej pobłażliwy sposób – “no bo tacy są przecież ci faceci, że mają syf wokół siebie, co zrobić?”. A jak już mężczyzna weźmie się za ogarnianie nieporządku, to traktowany jest niemal jak bohater.
Zupełnie inne są wymagania w stosunku do pań. Przypisuje się im łatkę dbających o otoczenie, w którym żyją. Jeśli w mieszkaniu jest obecna kobieta, to oznacza, że będzie zamiecione, odkurzone, poprane, poprasowane i poukładane na półce (dlatego tak często przy ofertach wynajmu krótkoterminowego pokoi preferowane są kobiety).
Taki stereotyp kobiety-czyścioszki i mężczyzny-lenia powoduje, że gdy u pań w mieszkaniu pojawi się bałagan, to są one z tego powodu surowo wartościowane. A ponieważ nikt nie lubi być źle oceniany, to kobiety sprzątają częściej w razie, gdyby ktoś miał przyjść z niezaplanowaną wizytą i oceniać porządek w ich salonie.
W przypadku odwiedzin u faceta — bałagan nie będzie postrzegany jako coś skandalicznego.
Wszystko można zmienić – nawet krzywdzące stereotypy
Jeśli przy wizycie u kogoś w mieszkaniu zauważymy, że ta osoba ma u siebie nieporządek, warto się dobrze zastanowić, zanim wydamy krytyczny osąd. Być może znajomy – niezależnie czy jest to kobieta czy mężczyzna – ma ważniejsze problemy niż ogarnięcie mieszkania, np. zdrowotne, zawodowe, prywatne.
Poza tym nieporządek wokół siebie wcale nie jest czymś karygodnym. Udowodniono, że osoby, które bałaganią są bardziej kreatywne i nie podążają utartymi schematami.