Bary bez szyldu, miejscówki o których krążą miejskie legendy i lokale, do których wejdziesz dopiero po rozwiązaniu zagadki. Speakeasy, tajemne miejscówki wracają do mody.
Kluby dla wybrańców to nośny ostatnio temat. Mówi się nawet, że nie odwiedzić ukrytego baru i nie spróbować piwa rzemieślniczego to wtopa. O co chodzi i jak je odnaleźć na lokalnej mapie? W dzisiejszych męskich tematach opowiadam o najciekawszym trendzie ostatnich miesięcy!
Bary dla wtajemniczonych: jak to się zaczęło?
Pierwsze ukryte bary powstały na wyspach. W XVIII w., kiedy władze rozpoczęły akcyzowanie alkoholu, smakosze trunków postanowili zjednoczyć się w niedoli. Zgodnie ze starym porzekadłem, a friend in need is a friend indeed, przyjaciele zza barmańskiej lady postanowili sygnować miejsca, gdzie można napić się taniej. Legenda głosi, że bywalcy brytyjskich szynkwasów stawiali figury z podobizną czarnego kota na progach nowych, elitarnych klubów.
W Stanach, z kolei, dało się słyszeć zwrot Blind Pig. Miejscowi smakosze trunków spotykali się w stajniach i szopach, a na wstępie rzucali rzeczoną frazą. Na przełomie wieków, na opodatkowanie alkoholu cierpieli najbardziej bimbrownicy i właściciele małych knajp. Nie dziwi więc fakt, że bary dla wtajemniczonych tego typu budziły niemałe zainteresowanie.
Lata 20. – ukryte miejsca coraz popularniejsze
Nieco później, ogarnięta prohibicją Ameryka stała się stolicą zamkniętych barów i klubów. Jedynie wtajemniczeni szeptem przekazywali tajne hasło i mieli szansę wypić małe co nieco. Smak naprędce pędzonych trunków był paskudny. Z pomocą przychodzili więc coraz lepiej wykwalifikowani barmani, którzy proponowali klienteli pyszne koktajle.
W czasie wojennej zawieruchy
Debiut speakeasów ojczyźnie nie przypada na XXI stulecie. W czasach okupacji mężczyźni gromadzili się w prywatnych mieszkaniach lub opuszczonych lokalach i, przy kieliszku mętnego trunku, rozmawiali o tym, czego nie odważyliby się powiedzieć na ulicy. Bary były również dobrym miejscem do przekazywania tajnych informacji i meldunków.
Speakeasy w Polsce
W dobie mediów społecznościowych nie tak łatwo ukryć tajemne miejsce. Gdzie szukać tych słynnych barów, jeśli nikt Cię nie wtajemniczył? Oto moje 3 sprawdzone miejscówki.
6 coctalils
Klimatyczna miejscówka w Warszawie, ze wspaniałymi trunkami w karcie. Najlepiej zamówić kieliszek rumu lub zdać się na fantazję barmana. Wyjątkowy lokal znajdziesz przy Mokotowskiej 57.
Mercy Brown
Krakowska knajpa słynąca z wyjątkowych koktajli. Przy Straszewskiego 28 próżno szukać kiepskiej jakości piwka i przewidywalnych mieszanek trunków. Klimat lat 20., zapach cygara i świetna obsługa przeniosą Cię do poprzedniego stulecia.
Craft Coctails
Gdański bar, który nie do końca spełnia kryteria klubu typu speakeasy. Warto jednak zaznaczyć Craft Coctails na lokalnej mapie. Miejscówka kusi asortymentem – barmani komponują wybierając spośród 200 trunków i mieszają je z własnej roboty syropami.
Czujecie się zachęceni? A może odwiedziliście już ukryte bary? Wpisujcie w komentarzach, gdzie warto pójść.
P.S. Pamiętajcie o dyskrecji! 😊