fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

samochody elektryczne

Czy elektryczne samochody to nowa moda czy tylko krótkotrwały trend, który nie ma szans zagościć u nas na dłużej? Jaka jest ich historia i jak rysuje się ich przyszłość? Sprawdź, dlaczego samochód elektryczny może uratować Ci życie.

Nie tak dawno temu we wszystkich mediach było głośno o mężczyźnie, którego uratował… jego samochód. Nie byle jaki samochód, bo elektryczny. Dzisiaj o tym, jak Tesla ratuje przed śmiercią i czy moda na elektryczne pojazdy ma szansę przyjąć się nad Wisłą.

Umiesz liczyć, licz na siebie (i swoje auto)

Do niecodziennej sytuacji doszło niedawno w Stanach Zjednoczonych. 37-letni mieszkaniec Springfield, podczas samotnej podróży przez amerykańską autostradę, poczuł silny ból w klatce piersiowej. Jak to zwykle bywa, jak trwoga, to do żony. Facet próbował więc skontaktować się z drugą połówką i uzyskać od niej pomóc. Niestety, nie był już w stanie przekazać jej, jak bardzo się źle czuje.

Kiedy kobieta zawiedzie, zawsze możesz liczyć na swój samochód (o ile ten został wyprodukowany w fabryce Tesli :)). Tak też stało się tym razem. Kiedy z mężczyzną było już naprawdę źle, auto przejęło kontrolę i włączyło funkcję autopilota, który zawiózł chorego do najbliższego szpitala. Tam okazało się, że mężczyzna doznał zatoru płucnego i gdyby nie szybka reakcja… samochodu, mógłby już nie żyć.

Nie zawsze genialny autopilot Tesli

Tryb autopilota w samochodach Tesli został zaprojektowany po to, by pomóc uniknąć kolizji. Wbrew pozorom, nie pozwala na całkowitą autonomizację jazdy, jednak sprawia, że samochód może sam zwalniać, przyspieszać czy panować nad kierownicą. Oczywiście wszystko w warunkach jazdy zbliżonych do tych charakterystycznych dla autostrady. Tak było w przypadku wspomnianego szczęśliwca ze Stanów.

Wydaje się być idealnym rozwiązaniem? Nie dla wszystkich. Jeszcze bowiem nie umilkły echa równie głośnej sytuacji, której głównym bohaterem był autopilot. Wtedy był on jednak raczej czarnym charakterem. W połowie tego roku Tesla przeżyła dość znamienny spadek zaufania po tym, jak za sprawą autopilota doszło do śmiertelnego wypadku. Co prawda, pechowy kierowca miał podobno czytać za kierownicą Harry’ego Potter’a…

Kurs prawa jazdy i… autopilota

Niemniej jednak, od tego czasu firma dopracowała technologię. Biorąc pod uwagę wyżej opisaną sytuację, mamy wrażenie, że poradziła sobie z tym zadaniem całkiem dobrze. O tym, jak nie korzystać z funkcji autopilota, w poniższym filmiku (oczywiście z przymrużeniem oka :)).

[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=NqnJRo4FQNo”][su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=7sHDTwln67c” responsive=”no”]https://www.youtube.com/watch?v=wxKA9be_3Gk[/su_youtube]

Samochody elektryczne – historia

Kiedy tak naprawdę samochody elektryczne „zawojowały” rynek motoryzacyjny? Jeśli myślisz, że ich historia sięga co najwyżej ostatniej dekady, góra dwóch, jesteś w błędzie. Silniki elektryczne były bowiem wykorzystywane już we wczesnych latach motoryzacji. Jako pierwszy, powstał nawet samochód nie z silnikiem spalinowym, a elektrycznym.

W 1881 roku za sprawą pewnego Francuza pojawił się pojazd napędzany prądem, który rozpędzał się do zawrotnych 12 km/h. Co ciekawe, do 1900 roku rekord prędkości należał właśnie do jednego z elektrycznych samochodów. Niemniej jednak, ich znaczenie z roku na rok malało. Tak było do 1990 roku, kiedy z powodu licznych kryzysów paliwowych, eksperci z General Motors postanowili powrócić do koncepcji pojazdów na prąd.

Niewiele później do produkcji trafił nawet General Motors EV1, czyli pierwszy elektryczny samochód z prawdziwego zdarzenia. Niestety ten model, jak i inne późniejsze, popadły w zapomnienie. Być może spowodowało to lobby paliwowe? Kto wie. Wiadome jest jednak, że na nowo powrócił ten temat dopiero na początku XXI wieku i to za sprawą amerykańskiej firmy Tesla Motors.

auta przyszłości?

Dzisiaj auta na prąd są coraz bardziej popularne. Niestety samochód to nie wszystko. Niezbędna jest także cała infrastruktura umożliwiająca ładowanie tych pojazdów. Na świecie i w Zachodniej Europie jak grzyby po deszczu powstają nowe stacje, w których można naładować (i to za darmo!) baterie swojego samochodu. Póki co Polska pozostaje wierna tradycyjnym źródłom napędu.

Inną barierą jest oczywiście cena. Elektryczne samochody potrafią kosztować nawet kilkaset tysięcy. Mimo to możemy być pewni prawdziwej rewolucji w branży motoryzacyjnej. Być może już za dwie dekady wszyscy będziemy się poruszać ekologicznymi samochodami. A Ty, co sądzisz na ten temat? Czy moda na samochody elektryczne ma szansę się przyjąć w Polsce?

Żeby nie było, że cudze chwalimy, swego nie znamy. Odsyłamy więc też do wpisu na temat nie elektrycznej, ale kultowej polskiej maszyny, czyli Poloneza. Czy wiedziałeś, że ma szansę powrócić na polskie drogi?



 

Dołącz do dyskusji Jeden komentarz

  • Elektryczny Samuraj pisze:

    Ostatnio dużo mówi się o wypadku samochodu autonomicznego, w którym ucierpiała kobieta, cieszę się, że są takie przykłady, jak przytoczony powyżej, które świadczą o tym, że nowe technologie w motoryzacji potrafią też sprawnie ratować życie.

     

Odpowiedz