fbpx Przeskocz do głównej zawartości.
para na pierwszej randce

9 rzeczy, których facet nie powinien robić na pierwszej randce

By Kobiety Brak komentarzy

Czego w żadnym wypadku nie należy robić na pierwszej randce? Niestety wielu panów wciąż sądzi, że urokiem osobistym zamaskują nawet najbardziej niewybaczalne gafy. Ty nie idź tym tropem! Jedno nieopatrzne słowo lub gest wystarczą, by zaprzepaścić szansę na obiecującą znajomość. Podpowiadamy, czego NIE robić, by ranka była udana.

Zdarza się, że właśnie wtedy, gdy najbardziej zależy nam na wywarciu dobrego wrażenia, gafy popełniają się jakby same. Znasz to? Nie Ty jeden, w końcu pierwsza randka do zawsze duży stres i nic dziwnego, że nie wszystko idzie jak po maśle. Jak podnieść swoje szanse na udane zakończenie wieczoru? Warto wiedzieć, że są także rzeczy i zachowania, z których sami faceci nie zawsze zdają sobie sprawę, a to właśnie one mogą przesądzić o sukcesie na randce. Oto 9 rzeczy, których żaden facet ni powinien robić na pierwszej randce.

wyprzedaż do 70%

Pierwsza randka – czego nie robić?

1. Nie korzystaj z telefonu na pierwszej randce!

Jesteś dorosłym chłopcem, więc powinieneś już dobrze wiedzieć, że korzystanie z telefonu podczas rozmowy z kimś jest po prostu niegrzeczne. Jeśli musisz pokazać jej zdjęcie z wakacji albo klip zespołu, który lubisz, to w porządku, ale nie odpowiadaj przy niej na wiadomości od ziomka ani SMS-y od mamy. Pomyśl, jak byś się czuł, opowiadając dziewczynie swój najlepszy dowcip i widząc, że bardziej interesuje ją najnowsze stories wrzucone przez koleżankę. Chyba słabo, prawda? Jeśli chcesz pokazać się z dobrej strony, lepiej schowaj telefon do kieszeni.

telefon na pierwszej randce

2. Mansplaining, czyli jak zrujnować pierwszą randkę

Jesteś mężczyzną, a to oznacza zapewne, że znasz się na wszystkim i możesz uchodzić za eksperta w dyskusji na każdy temat. Fizyka kwantowa? Nie ma sprawy. Porada kardiologiczna? Żaden problem. Trendy w makijażu na wiosnę i lato? Masz to w małym palcu! Nawet jeśli to wszystko prawda – odpuść sobie. Mężczyźni uwielbiają uchodzić za specjalistów i objaśniać kobietom wszystko, włącznie z tym, co same doskonale wiedzą. Chyba nie trzeba mówić, jak irytujące jest to dla pań, więc jeśli nie chcesz zaprzepaścić swoich szans na kolejne spotkanie, daruj sobie takie zachowanie.

pierwsza randka

3. Nigdy nie spóźniaj się na pierwszą randkę!

Spóźnianie się na pierwszą randkę z dziewczyną jest po prostu nieeleganckie. Jeśli w grę wchodzi 5 minut, to jeszcze nie problem, ale chyba nie oczekujesz, że dziewczyna będzie czekać na Ciebie pół godziny? Jeśli nie szanujesz jej czasu, nie oczekuj od niej cierpliwości.

czekanie na pierwszą randkę

4. Skończ z narzekaniem!

Jeśli na pierwszej randce masz w zwyczaju opowiadać dziewczynom o problemach zdrowotnych, narzekać na ceny leków, podłego szefa i złego fryzjera, to nie oczekuj cudów. Nikt nie lubi malkontentów. To jasne, że wszyscy mamy problemy i czasem dobrze jest się wygadać, ale pierwsza randka to nie najlepsza chwila. Na takim spotkaniu dziewczyna będzie chciała posłuchać o Twoich pasjach, o tym, co Cię w życiu kręci i interesuje, a nie o tym, że ostatnio często boli Cię ząb.

5. Randka w restauracji – zapłacić czy nie?

To prawda, że większość kobiet woli sama płacić za swój posiłek w restauracji czy bilet do kina, ale pierwsze randki rządzą się swoimi prawami. Jeśli to Ty zainicjowałeś spotkanie, to zgodnie z zasadami etykiety powinieneś zapłacić na randce. Zaproponuj to pod koniec kolacji i bądź gotowy, że dziewczyna przystanie na propozycję. W ramach przypomnienia – płacąc, nie narzekaj na wygórowane ceny, to naprawdę w złym guście.

płacenie w restauracji na pierwszej randce

6. Flirtowanie z kelnerką? Tego nie rób na pierwszej randce!

Serio? Umówiłeś się z dziewczyną tylko po to, by teraz robić maślane oczy do kelnerki? Takie zachowanie to po prostu szczyt chamstwa i żadna kobieta nie potraktuje Cię po tym poważnie. Jeśli nie potrafisz skupić uwagi na jednej osobie przez kilka godzin, to lepiej zostań w domu.

flirt z kelnerką

7. Nie wspominaj o swojej byłej!

Mrożąca krew w żyłach opowieść o dramatycznych okolicznościach, w jakich rozstałeś się ze swoją byłą, to słaby temat na pierwszą randkę. Daruj sobie też rozmarzone wspomnienia o tym, jaką wspaniałą kobietą była Twoja ex i o tym, jak bardzo za nią tęsknisz. Dziewczyna, która siedzi teraz przed Tobą, nie jest tym zainteresowana i pewnie zastanawia się, po co właściwie się z nią umówiłeś.

pierwsza randka

8. Brak higieny – faux-pas pierwszej randki!

Zanim wyjdziesz na spotkanie z dziewczyną, włóż choć trochę wysiłku w swój wygląd. Chyba nie chcesz wyglądać niechlujnie, prawda? Weź prysznic, zmień T-shirt, zapanuj nad włosami i nie zapomnij użyć dezodorantu. Ach i jeszcze jedno – jeśli zakładasz koszulę, wyprasuj ją przed założeniem!

Przeczytaj także wpis, z którego dowiesz się, jak się ubrać na randkę w eleganckiej restauracji.

9. Nie przesadzaj ze stylówką!

Brak higieny to problem, ale w drugą stronę też nie można przesadzać. To jasne, że chcesz wyglądać dobrze na pierwszej randce, pamiętaj jednak, by nie przebierać się za kogoś, kim nie jesteś. Nie zakładaj na siebie rzeczy, które w ogóle nie pasują do Twojego stylu, nie spędzaj całego popołudnia u fryzjera i nie wylewaj na siebie całej butelki perfum. Poważnie, staranny i schludny wygląd zrobi dużo lepsze wrażenie na kobiecie!

zbyt elegancki facet

Pierwsze randki macie już dawno za sobą? Jeśli Wasza znajomość rozwinęła się nadzwyczaj dobrze, sprawdź jakich błędów nie popełniać podczas gry wstępnej. 

spodnie chino

Spodnie chino – do czego pasują najbardziej?

By W co się ubrać? Jeden komentarz

Spodnie chino to jedna z tych rzeczy, bez których trudno wyobrazić sobie męską garderobę. Są niezwykle modne i uniwersalne, przez co łatwo dopasować je do większości stylizacji, zarówno tych eleganckich, jak i codziennych. Podpowiadamy, do czego pasują męskie chinosy i jak je nosić, by wyglądać modnie na każdą okazję!

wyprzedaż do 70%

Chinosy – co to takiego?

Moda na chinosy trwa w najlepsze już od kilku sezonów i nic nie wskazuje na to, by miała w najbliższym czasie przeminąć. Obecnie to jeden z najpopularniejszych rodzajów spodni męskich, który przebić mogą chyba tylko klasyczne jeansy. Poza tym chinosy nie mają sobie równych, są stylowe, modne i uniwersalne – można nosić je praktycznie wszędzie i dopasować do niemal każdej sylwetki. Jak wyglądają spodnie chino i skąd właściwie się wzięły?

Chinosy zadebiutowały ponad 100 lat temu, jako element umundurowania żołnierzy Armii Brytyjskiej. Wtedy farbowano je na barwy maskujące, głównie za pomocą kawy czy kurkumy, ale po Wojnie, gdy spodnie te przedarły się do świata mody, pojawiły się też modele w innych kolorach. Już wtedy kojarzyły się ze swobodną elegancją, były połączeniem luzu ze smart casualem.

W latach 90. XX wieku popularny był zwłaszcza krój regular, w kolorze piaskowym, granatowym i oliwkowym. Dziś nosi się przeważnie fason slim, o lekko zwężanych nogawkach i z wyraźniejszym dopasowaniem do sylwetki. Do wyboru mamy także dużo więcej kolorów, ale klasyczny krój z czterema kieszeniami wciąż jest na topie.

Spodnie chinosy – do jakiej figury pasują?

Chinosy powinni nosić zwłaszcza mężczyźni o sylwetce typu V oraz Y, bo proste nogawki i dopasowany fason świetnie podkreślą ich smukłą sylwetkę i harmonijną budowę ciała. Spodnie tego rodzaju sprawdzą się także w stylizacjach dla niskich mężczyzn. Wybierając takie rozwiązanie, można optycznie wysmuklić nogi i dodać sobie kilka centymetrów. Zbyt szerokie nogawki mogą wizualnie skracać nogi i podkreślać niski wzrost, więc dopasowane chinosy wydają się rozwiązaniem wprost idealnym.

modne chinosy męskie

Chinosy męskie pasują do różnego typu figury

Spodnie chino będą strzałem w dziesiątkę również w przypadku facetów o szczupłej talii i masywnych udach, a więc sylwetce typu A. Proste, dopasowane do kształtu nóg nogawki ujmą kilka kilogramów z ud i sprawią, że cała sylwetka wyda się bardziej proporcjonalna. Tu warto jednak stawiać na ciemniejsze, stonowane kolory, takie jak czerń, granat oraz grafit.

Więcej o męskich fasonach spodni i o tym, jak dobrać je do figury przeczytasz w naszym poradniku.

Jak nosić spodnie chinosy?

Męskie spodnie chino można łączyć praktycznie ze wszystkim. Równie dobrze wypadną w eleganckich zestawach z koszulą, jak i mniej formalnych stylizacjach na co dzień. Na przykład zakładając chinosy do prostego T-shirtu lub koszulki polo, stworzymy wygodny zestaw w stylu casualowym, idealny na miasto i na randkę.

Warto eksperymentować z kolorami i oprócz klasycznych chinosów w kolorze czarnym czy beżowym, mieć w szafie również bardziej ekstrawaganckie modele, na przykład biały czy błękitny. Takie odcienie to opcja idealna na wiosnę i lato. Wystarczy dobrać do nich białą koszulę oraz granatową marynarkę, by stworzyć świeży, wyróżniający się outfit.

Ciekawym pomysłem będzie także połączenie szarych lub czarnych chinosów z białą koszulką i błękitną kurtką jeansową. W stylizacjach ze spodniami chino warto wykorzystywać także najnowsze trendy, na przykład koszulki i koszule z dużymi printami, motywami zwierzęcymi lub florystycznymi. Oryginalnym zestawem będzie połączenie szarych lub granatowych chinosów z koszulką z wyraźnym wzorem i lekką kurtką typu bomber jacket lub longslevee i musztardową czapką.

facet w chinosach

Chinosy męskie w wersji eleganckiej

Chinosy męskie to także doskonałe uzupełnienie stroju do pracy oraz inne formalne okazje. Świetnie sprawdzają się w zestawach smart casualowych, które dzięki nim zyskują trochę więcej luzu. Idealną bazę do budowania takich outfitów stanowią czarne i szare chinosy. Takie modele potrafią nieźle imitować eleganckie spodnie garniturowe, więc można łączyć je, na przykład ze sportowymi marynarkami i koszulami. Ciekawą stylizacją będzie także połączenie spodni chino z koszulą i blezerem albo swetrem w stonowanym kolorze. Jeśli nie obowiązuje nas ściśle określony dress code, możemy pozwolić sobie też na zestaw z szarymi chinosami i białą lub błękitną koszulą z nonszalancko podwiniętymi rękawami oraz rozpiętym guzikiem pod szyją.

Jakie buty nosić do chinosów?

Chinosy to spodnie na tyle uniwersalne, że prezentują się świetnie z niemal każdym rodzajem obuwia. Spodnie chino w wersji eleganckiej, na przykład do pracy czy ważne spodnie, warto łączyć ze stylowymi Oxfordami, ewentualnie butami typu derby czy monki. To jednak nie koniec możliwości!

Oxfordy idealnie pasują do chinosów

Chinosy można nosić zamiast jeansów w luźnych, codziennych stylizacjach. Do takich outfitów dobieramy bury sportowe, trampki lub sneakersy.

buty do chinosów

Sneakersy można spokojnie nosić z chinosami, szczególnie tymi w odważniejszych kolorach

Aby dodać zestawowi więcej charakteru, można urozmaicić go poprzez podwinięcie nogawek lub zakładając kolorowe skarpetki. Letnie stylizacje z kolorowymi chinosami uzupełniamy z kolei obuwiem w typie mokasynów, butów żeglarskich lub innych sportowych.

ćwiczenia na siłowni

Najpierw masa, a potem rzeźba? 5 mitów o bodybuildingu

By Sport Brak komentarzy

Zaczynasz przygodę z bodybuildingiem? Zastanawiasz się, co zrobić, by Twoje treningi szybko przynosiły upragnione rezultaty? Oto 5 popularnych mitów o budowaniu masy mięśniowej, którymi zdecydowanie nie powinieneś się sugerować!

Ludowe mądrości i teorie na temat rzeźbienia sylwetki to najgorsza zmora w świecie bodybuildingu. Autorami większości szkodliwych mitów o budowaniu muskulatury są internetowi specjaliści od wszystkiego, którzy nie bardzo znają się na rzeczy, ale za to chętnie udzielają darmowych porad na każdy możliwy temat. Błędne teorie i wątpliwe porady niedouczonych „tenerów”, które raz trafią do obiegu, pozostają w nim na bardzo długo, także w końcu trudno już się rozeznać, co właściwie było prawdą, a co nie. Dziś obalimy aż 5 najbardziej znanych mitów o budowaniu masy, by ułatwić Ci start na drodze do wymarzonej sylwetki.

wyprzedaż do 70%

zmęczenie po treningu

1.  „Najpierw masa, potem rzeźba”

Ta zasada chyba każdemu choć raz obiła się o uszy, więc zakładamy się, że i Ty o niej słyszałeś. Czy warto brać ją sobie do serca? Absolutnie nie. Zgodnie z tym mitem, osoba pragnąca rozbudować masę mięśniową, najpierw powinna zalać organizm tkanką tłuszczową, którą następnie zredukuje się do mięśni. Niestety tłuszcz nie zmienia się w mięśnie, a wręcz może przeszkadzać w ich budowie. Pamiętaj, że nadmiar tkanki tłuszczowej zmniejsza wrażliwość organizmu na insulinę, a to znaczy, że trudniej spalić ją podczas treningu siłowego.

Jak zatem powinny wyglądać prawidłowe treningi – najpierw masa czy rzeźba? Jeśli zależy Ci na efektach, zacznij od pozbycia się tkanki tłuszczowej. To długi proces, ale kiedy już pozbędziesz się tego obciążenia, łatwiej będzie Ci budować muskulaturę.

2. „Gdy nie ćwiczysz, mięśnie zamieniają się w tłuszcz”

Zgodnie z kolejnym znanym mitem, Twoje mięśnie zamienią się w tłuszcz, gdy tylko zaprzestaniesz regularnych treningów. Jeśli słyszałeś kiedyś coś podobnego, zapewniamy, że nie masz się czego obawiać. Tkanka mięśniowa różni się od tłuszczowej zarówno strukturą, jak i właściwościami, więc jedna nie może tak po prostu zamienić się w drugą. Skąd zatem wzięła się ta teoria? Warto pamiętać, że osoby przyzwyczajone do intensywnych form aktywności, mają w zwyczaju jeść większą dawkę kalorii każdego dnia. Ich metabolizm jest na tyle rozkręcony, że nawet po zaprzestaniu treningów organizm wciąż domaga się takiej sami porcji jedzenia. Nadwyżka kalorii nie jest jednak spalana, co może prowadzić do wzrostu otłuszczenia ciała i utraty objętości mięśni.

trener personalny

3. „Po treningu zawsze trzeba jeść posiłki białkowe”

Prawdą jest, że budując masę mięśniową, trzeba spożywać większą ilość posiłków białkowych w ciągu dnia. Niektórzy jednak dorabiają do tego teorię, zgodnie z którą, białko należy zjeść zaraz po treningu, bo w przeciwnym razie cały wysiłek pójdzie na marne. Rzeczywiście, Twój organizm po treningu będzie potrzebował pewnej dawki energii, ale nie ma żadnych przesłanek potwierdzających, że brak posiłku białkowego po ćwiczeniach hamuje rozrost tkanki mięśniowej. Wielu sportowców po intensywnym wysiłku fizycznym sięga po koktajle węglowodanowe, a posiłek bogaty w białko i proteiny pochodzenia zwierzęcego spożywa dopiero po jakimś czasie. Efektywność treningów jest wtedy taka sama, więc stwierdzenie, że brak białka tuż po treningu opóźnia budowę masy mięśniowej, można włożyć między bajki.

4. „Im więcej powtórzeń, tym szybsze przyrosty”

Zgodnie z tą teorią, należy systematycznie zwiększać ilość wykonywanych ćwiczeń i serii, bo tylko to zapewnia szybkie i duże przyrosty tkanki mięśniowej. Faktem jest, że mięśnie należy co jakiś czas zaskakiwać, ale to można robić, na przykład zmieniając obciążenie, dołączając inne ćwiczenia lub wykorzystując nową formę treningu. Miej na uwadze, że niektóre włókna mięśniowe mogą rozwijać się lepiej przy mniejszej ilości powtórzeń. A zatem jeśli zależy Ci na zbudowani silnej i proporcjonalnej sylwetki, powinieneś podejść do sprawy holistycznie i trenować zarówno z mniejszą, jak i większą ilością powtórzeń w serii. Poza tym, jeśli przesadzisz z powtórzeniami w czasie jednej sesji, to ćwiczenia wykonywane pod koniec mogą mieć gorszą jakość. To na pewno nie przełoży się na lepszy wynik, a może nawet skończyć się kontuzją.

pompki na siłowni5. „Trening na maszynach daje najlepsze efekty”

Kolejnym mitem, który warto obalić jest ten mówiący o konieczności wykonywania ćwiczeń na nowoczesnych maszynach. Niestety niektórzy mniej obeznani z tematem kulturyści wciąż sądzą, że do osiągnięcia wymarzonych rezultatów potrzeba odpowiednich maszyn. Nic bardziej mylnego! Ćwiczeniami, które zwykle dają najlepsze efekty i pozwalają szybko zbudować masę, są między innymi przysiady ze sztangą, martwy ciąg, podciąganie na drążku czy pompki na poręczach krzeseł. Do ich wykonania nie trzeba żadnych profesjonalnych sprzętów, równie dobrze możesz wykonać je w domu, mając do dyspozycji akcesoria, takie jak hantle, sztanga, drążek oraz ławka.

Jak ułożyć własny plan treningowy? Sprawdź najlepsze ćwiczenia na oponkę i dowiedz się, w czym tkwi sekret udanego treningu.

vaporwave

Quebonafide „romantic psycho”– analizujemy nową stylówkę rapera

By Stylizacje gwiazd Brak komentarzy

Zaskakująca przemiana Quebo to temat, który nie schodzi z ust mediów. Od początku spekulowano nad tym, czy zmiana wizerunku muzyka była prawdziwą metamorfozą, czy może jedynie sprytną kampanią promującą nowy album. By może niebawem muzyk wróci do swojej zwykłej estetyki, tymczasem jednak przyjrzyjmy się bliżej jego nowej stylówce.

wyprzedaż do 70%

Quebonafide – nowy styl rapera

Quebo zawsze lubił zaskakiwać swoich fanów. Kolorowe włosy, dziary, złote nakładki na zęby i odważne stylizacje to tylko niektóre z jego dziwacznych pomysłów. Tym razem jednak muzyk przeszedł sam siebie i… zrezygnował z całej tej barwnej otoczki na rzecz prostych, normcore’owych outfitów rodem z początku lat 2000. Tego nie spodziewał się absolutnie nikt, a o co w tym wszystkim tak naprawdę chodziło, wie chyba tylko sam Quebo.

Odmieniony raper utrzymywał, że usunął wszystkie tatuaże. Zniknął także charakterystyczny dla niego kilkudniowy zarost i przepadły bez wieści jego barwne ubrania. Teraz Quebo wygląda jak informatyk z przeszłości, w dodatku trochę smutny i przygaszony. W zasadzie bardziej przypomina siebie samego z czasów studenckich, uwiecznionego po wsze czasy na zdjęciu z uniwersyteckiej legitymacji. Podobna fotografia zdobi z resztą okładkę najnowszego albumu Quebo, czyli „Romantic Psycho”.

https://www.instagram.com/p/B8oT3Acp_HG/

Zmiana wizerunku czy kampania reklamowa?

Co takiego knuje Quebo? Bo w to, że jego przemiana jest rzeczywista, raczej nikomu nie chciało się wierzyć. W jednym z wywiadów dla telewizji śniadaniowej raper wyznał, że niewielu fanów zwraca uwagę na jego wygląd, bo dla większości liczą się wyłącznie teksty i przekaz jego utworów. Nie omieszkał dodać jeszcze, że ludzie są wspaniali, a poza tym liczy się tylko to, co mamy w środku. Uwagę zwracało również zachowanie rapera, który podczas rozmowy był niezwykle spokojny, cichy i jakby nieśmiały. Jeśli to wszystko było tylko szeroko zakrojoną akcją promocyjną, to Quebo zapewne bawił się przednio.

Dość zaskakująca stała się też jego aktywność na Instagramie. Przez jakiś czas Quebonafide raczył fanów storiesami z wielu prywatnych sytuacji, takich jak randka czy zakupy. Jakiś czas temu, niczym prawdziwy influencer, zorganizował też wyprzedaż ubrań, w których występował w teledyskach, obwieszczając światu, że każdy z nich sprzeda po 30-50 zł.

Nowe oblicze Quebo – analizujemy styl rapera

Nowy wizerunek Quebo to tylko ustawka, ale przyznać trzeba, że raper dobiera swoje stylizacje z wielkim oddaniem. Jeszcze do niedawna Quebonafide był jednym z modowych celebrytów, który doskonale wiedział jak się ubrać, by zwrócić na siebie uwagę. Szpanerskie bluzy, ekstrawaganckie kurtki i koszulki były jego znakiem rozpoznawczym. Dziś jednak można zobaczyć go wyłącznie w prostych, oldchoolowych koszulkach polo. Fanom zapadła w pamięć zwłaszcza ta błękitna, założona na luźny longsleeve. Takiego outfitu nie wiedział nikt już od co najmniej dobrej dekady, ale kto wie – być może dzięki Quebo look „na informatyka” znów stanie się modny.

A jednak przyduże koszulki z kołnierzykiem to nie koniec eksperymentów z zamierzchłymi trendami. Quebo nosi do nich również jeansy o klasycznym kroju, z szeroką i prostą nogawką. Całość wygląda tak, jakby raper pożyczył ubrania z szafy starszego brata. Wisienką na torcie są jednak okulary z czarną, kanciastą oprawką i oldschoolowe sneakersy w typie ugly shoes.

Romantic Psycho”, czyli nowy albym Quebonafide

Nowa stylówka rapera to tylko jedna z nowości, jakie nam zaserwował. Ogromne zainteresowanie wzbudził też album „Romantic Psycho” wydany po ponad półtorarocznej nieobecności muzyka na scenie. Jeden z singli pod tytułem „Jesień” to niezwykle smutny i przejmujący utwór, w którym gościnnie wystąpiła także dziewczyna rapera, Natalia Szroeder. Gdy kawałek ujrzał w końcu światło dzienne, dużo mówiło się zwłaszcza o klipie, nagranym w jednym z warszawskich apartamentowców. Nagranie wygląda bardzo amatorsko, a Quebo występuje tam w swojej nowej stylówce – za dużych spodniach i koszulce polo.

Co jeszcze szykuje Quebo?

Prawdziwa niespodzianka przyszła jednak dużo później. Okazało się, że album „Romantic Psycho” nigdy nie trafi do regularnej sprzedaży. Fani rapera mogli zamawiać go tylko w krótkiej przedsprzedaży, która kończy się właśnie dziś! Muzyk zapowiedział też, że płyta nigdy nie będzie dotłaczana, więc to naprawdę ostatnia chwila, by sprawić sobie najnowszy album Quebonafide.

Co to wszystko znaczy? Dlaczego płyta, na którą wszyscy czekali nie będzie już dostępna? Fani Quebo wierzą, że ich idol szykuje coś specjalnego. Teoria zakłada, że nowy wizerunek rapera i album „Romantic Psycho” to tylko preludium do tego, co zamierzył dla nas kontrowersyjny muzyk. To oznaczałoby całkiem ciekawy spisek, który – przyznać trzeba – jest całkiem prawdopodobny. W końcu Quebo udowodnił już nie raz, że po nim spodziewać się można absolutnie wszystkiego.

Nowy album Quebonafide to nie jedyny wielki powrót tego roku. Niespodziankę zrobił nam także Eminem, który w wielkim stylu powrócił z nowymi kawałkami i całkiem nową stylówką.