Zastanawiasz się, jaka długość spodni jest najlepsza? Odpowiedź Cię nie ucieszy – to zależy. Nie musisz się jednak o nic martwić. Dzisiaj podpowiemy, jak dobrać długość nogawki w przypadku najpopularniejszych modeli spodni, które każdy facet powinien mieć w swojej szafie.
Wybór spodni nie jest łatwą sprawą. Zaczynając od odpowiedniej szerokości w pasie, przez kolor, materiał, styl i model, a kończąc na nogawce i jej długości. Ostatnia kwestia jest niestety często przez nas pomijana.
Wbrew pozorom, to od szerokości nogawki powinna zależeć jej długość. I tak w przypadku różnych modeli spodni, powinniśmy podchodzić do tego zagadnienia indywidualnie. Można powiedzieć, że jeansy joggerom nierówne.
Moda na poważnie
Tutaj wszystko jest zależne od szerokości nogawki. Jeśli chcesz dobrze wyglądać w spodniach z wąską nogawką (styl włoski), powinna być ona stosunkowo krótka. Na pewno krótsza od tej w spodniach w tzw. stylu amerykańskim, czyli wyróżniających się szerszą nogawką. Skąd ta zależność?
Idealna długość spodni garniturowych
Wynika to z tego, że spodnie o szerokiej nogawce mogą swobodnie układać się na bucie i – w zależności od różnych mód – sięgać od połowy cholewki, nawet do obcasa. Spodnie o węższej nogawce, jeśli będą za długie, zaczną się zwijać na kształt harmonijki. Nie dość, że wygląda to nieestetycznie, to jeszcze skraca nogę. Dlatego garniturowe spodnie o wąskiej nogawce powinny sięgać do linii buta, a nawet lekko odkrywać skarpetę.
Skoro jesteśmy już w temacie mody oficjalnej, radzimy też sprawdzić, jak nosić garnitur.
Jaka długość spodni „na co dzień”?
W przypadku spodni takich jak chinosy i jeansy, warto stosować zasadę, którą kierujemy się przy spodniach eleganckich. Jeśli wybierasz luźniejsze jeansy lub chinosy, niech będą dłuższe – ich nogawki mogą lekko opadać na buty. Jeśli wolisz natomiast spodnie o wąskiej nogawce, najlepiej, by kończyły się one na wysokości buta – nieco poniżej kostki.
Co innego, jeśli chodzi o joggery. Joggery to specyficzny typ spodni (zresztą sami o tym wspominaliśmy, kiedy pytaliśmy, czy masz już spodnie typu jogger), dlatego ich nogawki zawsze powinny kończyć się powyżej buta. Co ważne, mogą się przy tym lekko zginać czy marszczyć – w końcu taka ich natura! To samo dotyczy spodni baggy, czyli modelu wyróżniającego się dość wąskimi nogawkami i nisko opuszczonym krokiem.
Gdy gwiazdą jest… skarpeta
To tyle, jeśli chodzi o klasyczne zasady. Odkąd skarpety stały się pełnoprawnym męskim dodatkiem, niektórzy zaczęli podwijać nogawki, by dodatkowo wyeksponować kolor czy wzór skarpet. Jeśli nie straszne Ci innowacje i lubisz się wyróżniać, ta moda z pewnością przypadnie Ci do gustu. W tym przypadku warto jednak popracować nad doborem skarpet. W końcu awansują one z roli dodatku do pełnoprawnego elementu stylizacji. W związku z tym należy im się taka sama, jak nie większa uwaga. O tym, jak dobrać skarpety, przeczytasz w poprzednim wpisie.
Nie przepadasz za formalnymi zestawami? Czasem jednak przytrafiają się takie okazje, kiedy po prostu nie wypada się ubrać inaczej. Jeśli mimo wszystko masz dość krępujących ruchów marynarek, postaw na sweter. Dzisiaj o tym, jaki sweter najlepiej zastąpi marynarkę.
Wbrew pozorom marynarka wcale nie musi być uzupełnieniem garnituru i całkiem eleganckiego zestawu. Przykład? Marynarki sportowe. A skoro marynarka może występować w luźniejszej wersji, nie powinno nikogo dziwić, że sweter może być synonimem elegancji, a przynajmniej smart casualu. Oczywiście wszystko zależy od gramatury, splotu i koloru. Jaki sweter sprawdzi się najlepiej w roli marynarki? O tym we wpisie!
Dla kogo sweter?
Dzisiejsze rozwiązanie z pewnością przypadnie do gustu wszystkim fanom sportowego czy niezobowiązującego stylu. Zamiast „przebierać” się w marynarkę, wystarczy wskoczyć w odpowiedni sweter i cieszyć się z jednej strony wygodą, a z drugiej w miarę oficjalnym look’iem. To jednak nie wszystko. Jeśli praca zobowiązuje Cię do formalnego stroju, a masz już dość nudnych stylizacji opartych na marynarkach, nasza propozycja z pewnością przypadnie Ci do gustu. Przekonany? W takim razie czas na konkrety!
Oficjalna historia swetra
Swetry początkowo wybierane były jedynie przez robotników bądź sportowców. Z czasem sporty uprawiane na świeżym powietrzu, takie jak tenis, krykiet czy golf, stały się na tyle popularne, że noszonymi przez sportowców swetrami zainteresowała się także klasa średnia. W końcu trafiły one również do mody codziennej. To nie jedyne zmiany, jakie na przestrzeni lat dosięgły ten rodzaj ubioru.
Z biegiem czasu swetry stawały się coraz cieńsze i delikatne, najlepszym przykładem są swetry kaszmirowe. Dostępne w wielu barwach i wzorach, stały się jednym z popularniejszych elementów ubioru, a nawet zamiennikiem marynarki. Połączenie koszuli i swetra to kwintesencja tzw. stylu włoskiego, który jest elegancki, ale nie przesadnie sztywny. Po prostu smart casual w najczystszej postaci.
Sweter, który zastąpi marynarkę
Należy mieć na uwadze, że sweter nigdy nie będzie równie elegancki, jak marynarka. Mimo wszystko w wielu sytuacjach będzie jej doskonałym zamiennikiem. Oczywiście sweter swetrowi nierówny, dlatego należy wybrać odpowiedni krój, kolor i materiał. Co więcej, należy pamiętać, że sweter może eksponować brzuch, dlatego konieczne jest dobranie właściwego rozmiaru. A na jaki krój postawić? Masz trzy możliwości:
Kardigan
Jest najbardziej oficjalnym ze wszystkich swetrów, gdyż fasonem przypomina często marynarkę. Cecha charakterystyczna? Jest zapinany na guziki. Więcej o kardiganie w naszym wcześniejszym wpisie.
Z dekoltem w serek
Świetnie sprawdzi się nie tylko z koszulą, ale i krawatem. Jeśli z niego zrezygnujesz i rozepniesz guziki pod szyją, musisz pilnować, by kołnierzyk nie wychodził poza dekolt.
Z okrągłym wykończeniem
Najniższy stopień formalności, dlatego najrzadziej występuje w duecie z krawatem. Mimo wszystko wygląda z koszulą równie dobrze, jak wszystkie poprzednie modele.
Dzisiaj stawiamy na kardigan w połączeniu z klasyczną białą koszulą. Do tego ciemne jeansy i jasne sneakersy. Jest smart i casual, czyli tak, jak lubimy najbardziej!
Ta lista mogłaby być jeszcze dłuższa, bo chyba każda dziewczyna dodałaby coś od siebie. Te rzeczy powtarzają się jednak najczęściej. Jeśli wyeliminujesz je ze swojej szafy, wyróżnisz się spośród facetów, którzy wciąż są przekonani, że ich ubranie kompletnie nie ma znaczenia. Nie wspominając już o tym, że poznasz odpowiedź na pytanie: Jak podobać się dziewczynie?
Koszule slim-fit nie bez przyczyny są modne – dobrze przylegają do ciała i nie zwisają z ramion jak ubranie stracha na wróble. Ale nie każdemu pasują – jeśli masz za dużą oponkę, slim-fit podkreśli każdą Twoją krągłość, a tym samym przekreśli (bądź znacznie zmniejszy) szanse na zdobycie dziewczyny.
2. Długie noski butów
Nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, ale popularne „mrówkojady” podbiły nogi mężczyzn w niemal całej Europie. Nie są to ani specjalnie wygodne, ani tym bardziej ładne buty – wyglądają po prostu nienaturalnie. Dobry but musi pasować do stopy właściciela.
3. Koraliki i błyskotliwe akcesoria
Koraliki na szyi lub ręce, podobnie jak srebrna bransoletka, wcale nie muszą przynosić szczęścia. Jeśli myślisz, że masz pecha do kobiet, zastanów się dwa razy zanim założysz akcesoria rodem z polskich filmów gangsterskich klasy B.
4. (Zbyt) głębokie dekolty
To idealny strój na bal przebierańców z motywem „Warsaw Shore”. Na co dzień postaw jednak na bardziej stonowane kołnierzyki – nie każdy chce oglądać Twoją półnagą klatę. Nawet jeśli chcesz się pochwalić najnowszym tatuażem.
5. T-shirty ze śmiesznymi nadrukami
„Piwo to moje paliwo” czy „Piwo ukształtowało to wspaniałe ciało” to hasła być może zabawne dla garstki osób, ale dla większości odrzucające. Pro-tip: żadna kobieta nie poleci na gościa w koszulce „Sex Instructor”. To musisz udowodnić sam w sypialni.
6. Rybaczki
To szerokie spodnie, które sięgają do połowy łydki. Sama definicja wystarczy, by zorientować się, że nie warto ich nosić. Jak wygląda facet zakładający takie spodnie? Warto wzbogacić słownik i wyguglać „siódme dziecko stróża”.
7. Niedopasowane spodnie
Ze spodniami podobnie jak z koszulą – muszą pasować idealnie. Jeśli Twoje nogi są – co by tu nie mówić – grube, przemyśl dobrze, czy rurki to na pewno dobry pomysł. A gdy masz nóżki jak patyczki, nie wybieraj zbyt szerokich spodni, nogawki będą „latać” przy choćby niewielkim wietrze.
8. Koszule z nadrukiem
Każda porządna koszula ma w sobie choć odrobinę elegancji. Dodawanie do niej napisów byłoby jak naklejanie wlepek na zderzak najnowszego mercedesa. A ten jest piękny i dostojny sam w sobie.
9. Koszulki piłkarskie
Lista miejsc, w których pasuje chodzić w koszulce piłkarskiej, jest bardzo ograniczona: stadion, hala sportowa, siłownia i własne mieszkanie. Na pewno nie warto iść w niej tam, gdzie można spotkać ładną dziewczynę. Z pewnością zwróci na Ciebie uwagę, lecz jak najszybciej będzie też chciała o Tobie zapomnieć.
10. Sandały
W połączeniu ze skarpetami są największym grzechem modowym, ale same w sobie też mogą być odrzucające. Mamy wystarczająco dużo letnich butów, które naprawdę dobrze się prezentują: trampki, mokasyny, espadryle czy buty żeglarskie. Sandały do tej grupy nie należą.
11. Białe skarpetki
Białe skarpetki najczęściej zobaczysz w dziale sportowym sklepu i nie jest to przypadek – pasują tylko do biegania, gry w piłkę czy na siłownię. Na zwykłe wyjścia na miasto wybierz inny kolor – jest ich naprawdę dużo.
12. Duże zegarki
Wyglądają tym komiczniej, im mniejszą masz rękę. A nawet na umięśnionych facetach przypominają latający spodek. Z męskimi akcesoriami łatwo przesadzić. Kobieta doceni najbardziej te, które zauważy sama, a nie te, których już nie odwidzi.
13. Koszule hawajskie
To świetna pamiątka z udanych wakacji w ciepłych krajach, ale nie każdą pamiątkę trzeba nosić ze sobą do szkoły czy pracy. Takie koszule najczęściej nie pasują do niczego, a na pewno do wizerunku nowoczesnego mężczyzny.
14. Niedopasowane marynarki
Kupno marynarki to bardzo dobry pomysł! Pasuje do randek, pierwszych rozmów o pracę, egzaminów. Ale swoje zadanie spełni tylko jeśli będzie idealnie dopasowana. Za mała sprawi, że nie będziesz mógł się swobodnie poruszać (a to zauważy każda dziewczyna), za duża będzie kazała się, zastanawiać czy nie nosisz jej po starszym bracie.
15. Rozpinane spodnie
To jeden z takich pomysłów modowych, które świetnie brzmią w teorii – spodnie, które można rozpiąć w połowie długości i z długich zrobić krótkie. Ale praktyka pokazuje, że dopuszczalne są tylko podczas wędrówek górskich, gdzie łatwo o zmiany temperatur. W mieście trzeba się na coś zdecydować.
Jak widać, błędy możesz popełnić nawet przy wyborze dodatków, czyli z pozoru nieznaczących elementach stylówki. Musisz uwierzyć, że kobiety naprawdę zwracają uwagę nawet na największe szczegóły. A nigdy nie wiesz, kiedy trafisz na taką, za którą oszalejesz. Dlatego zawsze warto wyglądać bezbłędnie – to może się zdarzyć w każdej chwili.
Dla wielu spór o męską depilację jest kolejnym frontem walki między starymi wartościami, a nowoczesnym światem zacierającym granice pomiędzy płciami. Coraz bardziej wygrywają jednak zwolennicy sumiennego golenia zbędnych włosów, i to praktycznie na całej powierzchni ciała. Jakie są ich argumenty?
Męska depilacja nie jest już tematem tabu, ale wciąż pozostaje w sferze kontrowersji. Golący się faceci bynajmniej się tego nie wstydzą, mimo że znaleźć można też takich, którzy w ogolonych pachach czy klatce piersiowej widzą kryzys męskości i odwrót od tradycyjnych wartości.
Depilacja – stary i nowy model męskości
To gruba przesada, choć rzeczywiście męska depilacja jest elementem pewnych zmian w społeczeństwie. Nowy model męskości powoli coraz bardziej wypiera stary. Dawniej mężczyzna w ogóle nie musiał zwracać uwagi na swoje ciało (w przeciwieństwie do kobiety), a także stronił od partnerskich relacji w związku. Mówiąc krótko: skupiał się na odnoszeniu sukcesów w pracy, zarabianiu pieniędzyi ewentualnie piwku z kolegami.
To zaczyna się zmieniać. Większość męskich czasopism radzi facetom, by jak najczęściej rozmawiali ze swoimi kobietami, dużo czasu poświęcali rodzinie, a w dodatku zaczęli dbać o swoje ciało. Nie tylko pod względem zdrowia, ale i wyglądu. Rynek męskich kosmetyków rozwija się błyskawicznie, nikogo też nie dziwią specjaliści od pielęgnacji brody. Depilacja jest więc po prostu logiczną konsekwencją wszystkich zmian i popularyzacji tzw. metroseksualizmu (więcej na ten temat we wcześniejszym wpisie).
Golić czy nie golić?
Jeszcze w 2009 roku w „Podręczniku stylu dla mężczyzn” amerykański magazyn „Esquire” był bardzo powściągliwy w radach dotyczących usuwania zbędnych włosów.
O ile wygalanie nosa i uszu uznano za obowiązek, o tyle w przypadku pleców i klatki piersiowej zaczęły się pierwsze obostrzenia – plecy należy golić tylko raz do roku, a klatkę jedynie w razie potrzeby. Z kolei miejsca intymne zostały uznane za strefę niemal zabronioną dla nożyczek, maszynki czy golarki. – Tylko na wyraźne polecenie lekarza lub partnerki! Golić się tam trzeba jak najrzadziej – krzyczał podręcznik.
Mapa męskiej depilacji
Granice w depilacji wciąż – prawie dekadę później – istnieją, ale przesunęły się w stronę większej swobody. Jak więc golą się mężczyźni w 2017 roku, a raczej jak nakazują to robić „specjaliści”?
Kark i ramiona
Tutaj golenie jest obowiązkiem. Nie bez przyczyny wszyscy fryzjerzy nigdy nie zostawiają kłaków na karku, zawsze natomiast wygalają zbędne włosy do zera. Ramiona możesz ogolić sobie sam. Wyrastające na nich cienkie i długie włoski nigdy nie wyglądają sexy – jeśli nie wierzysz, zapytaj o to jakąkolwiek dziewczynę. Stawiam stówę, że się ze mną zgodzi.
Klatka piersiowa
Jeśli facet może pochwalić się imponującymi wynikami w wyciskaniu sztangi i zbudował sobie potężną klatkę, najczęściej decyduje się na skrupulatne jej wygolenie u kosmetyczki przez depilację woskową. Tors wygląda wówczas o wiele lepiej.
A jak prezentuje się u tych, którzy nie mają takich mięśni? Tutaj lepiej powstrzymać się przed goleniem, o ile możemy pochwalić się przynajmniej średnią „czupryną”. I podobnie jak wszędzie – samotnie odstające włosy nadają się tylko do wycięcia. Ważna uwaga: owłosienie, które wystaje spod linii dekoltu wręcz błaga o nożyczki.
Pachy
Obfity „jeż” pod pachami jest już takim samym reliktem przeszłości jak magnetowid czy walkman. I moda na retro raczej go nie przywróci. Zbyt istotne są względy higieniczne – łysina pod pachą oznacza gorsze środowisko do rozwoju bakterii, a co za tym idzie mniej potu i mniej paskudnego zapachu. Golenie pach jest proste i nie wymaga wizyty u kosmetyczki.
Brzuch
Z brzuchem podobnie jak z klatką – wydatny sześciopak lubi być samotny i nie potrzebuje wsparcia ze strony włosów. Zresztą gabinety kosmetyczne oferują golenie „w pakiecie” klatki i brzucha. Być może niektórym włosy będą też przeszkadzać, gdy na brzuchu zlokalizowanych jest kilka(naście/dziesiąt) dodatkowych centymetrów, ale wówczas owłosienie jest chyba najmniejszym problemem :).
Plecy
Włosy na brzuchu czy klatce mogą dodawać (i często tak robią) męskości, ale te na plecach są przede wszystkim nieestetyczne. Plecy to najpopularniejsze miejsce depilacji wybieranej przez facetów w gabinetach kosmetycznych, co raczej nie dziwi – nikomu chyba nie udało się samodzielnie ogolić tej części ciała. Tutaj potrzebna jest pomoc specjalisty.
Nos i uszy
Nawet w czasach, gdy męska depilacja uchodziła za oksymoron, golenie nosa i uszu było oczywiste. Trudno powiedzieć, co wygląda gorzej: włosy wystające z nosa, czy z uszu. Jeśli możesz pochwalić się takim „zarostem”, jak najszybciej weź małe nożyczki i zrób z tym porządek. Tylko uważaj, by się nie zaciąć!
Brwi
Monobrew to zło – tak powie chyba każda dziewczyna. Raczej wszystkie powiedzą też, że na tym powinna skończyć się depilacja tego rejonu twarzy – wyprofilowane brwi u faceta wyglądają równie komicznie. Jak z jednej brwi zrobić dwie? Pozbądź się włosków na szerokości nosa.
Ręce i nogi
Dla pływaków i kolarzy golenie kończyn to oczywistość, dla reszty sportowców to większy komfort dla masażysty. A dla zwykłych facetów? To rzadkość – dla większości z nas ( w tym także dla naszych kobiet) zupełnie gładkie nogi u faceta nie wyglądają najlepiej. Zwłaszcza u takiego, który odpuścił sobie ćwiczenie nóg na siłowni. Ręce? Do łokcia droga wolna, przedramię tylko dla tych najbardziej przekonanych.
Miejsca intymne
Jeśli wskazać rejony, których depilacja budzi największe kontrowersje, są to bez wątpienia te znajdujące się poniżej pasa. Kiedyś na ten pomysł mówiono stanowcze „nie”, dziś coraz głośniejsze „może”. Zwolennicy golenia mówią o swobodzie, higienie i estetyce. Przeciwnicy zwracają uwagę, że ta ostatnia kwestia owszem jest ważna, ale u kobiet – u mężczyzn dokładnie wygolone miejsca intymne mogą wyglądać komicznie. Ci pomiędzy postulują regularne przycinanie „zarostu”.
W domu czy u kosmetyczki?
Gabinety kosmetyczne mają w ofercie depilację okolic intymnych dla facetów – kosztuje to od 60 do 150 złotych – trzeba przyznać, że trzeba nieźle zapłacić za tę wątpliwą przyjemność. Przed dwoma laty portal „Na Temat” zwrócił uwagę, że ta oferta wówczas dopiero wracała do salonów, bo dawno temu, zaraz po jej wprowadzeniu, kosmetyczki miały dość facetów rzucających dwuznaczne żarty i propozycje.
Ogolić się można też samemu w domu. Wystarczy golarka i maszynka jednorazowa. I z jedną, i z drugą trzeba jednak uważać, bo zacięcie się w tym strategicznym miejscu może być wyjątkowo bolesne. Żel do golenia jest oczywiście obowiązkowy, a na podrażnienia pomaga balsam do ciała – przynajmniej tak twierdzą specjaliści :).
Męska depilacja – najważniejsze kryterium
Najważniejszym kryterium dla każdego faceta powinna być przede wszystkim wygoda własna i partnerki – niezależnie od miejsca, które można ogolić. W wielu przypadkach depilacja podyktowana jest przecież względami higienicznymi – sam od razu dostrzeżesz różnicę, kiedy potraktujesz w ten sposób swoje pachy bądź bardziej „osobiste” rejony.
A to wystarczający warunek, by się porządnie ogolić. Bo nawet jeśli usłyszysz, że nowy model męskości odejmuje cech prawdziwego faceta, to na pewno dodaje mu jednej bardzo przydatnej – praktyczności.
Skoro o kontrowersjach mowa, czy pójść o krok dalej i wrócić do tematu operacji plastyczne mężczyzn. Więcej na ten temat przeczytasz w naszym wcześniejszym artykule.
Najnowsze komentarze