fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Moda męska w rozmiarze xxl

By Lekcja casualu 2 komentarze

xxl fashion with copyspace in a blank label

Kawał z Ciebie chłopa? Chcesz, by inni byli pod duuużym wrażeniem Twojego wyglądu? Dowiedz się, jak powinni ubierać się faceci noszący rozmiar XXL.

My, faceci lubimy mieć wszystko w naj największym rozmiarze. Bo wszystko, co duże robi duże wrażenie.  Kiedy jednak w końcu uda Ci się dostać do jakże elitarnego grona facetów w rozmiarze XXL, okazuje się, że część rzeczy z Twojej szafy przestaje dobrze na Tobie wyglądać. Zatem, otwórz ją i przyjrzyj się, co tam w ogóle masz.

Co wyrzucić z szafy XXL?

Nie dla Ciebie są duże wzory, bojówki, grubaśne swetry, spodnie ¾, golfy czy  kieszenie na brzuchu. Wielu dużych facetów często chodzi w za małych, ale i za dużych ubraniach. W obu przypadkach dobrze to nie wygląda, dlatego… do kosza z nimi.

Co włożyć do szafy XXL?

Skoro pozbyłeś się rzeczy, w których będziesz wyglądać jak Gimli z „Władcy pierścieni”, teraz czas na zakupy. Generalnie, w Twojej szafie powinny znaleźć się rzeczy, które optycznie wydłużą i wyszczuplą sylwetkę. Stawiaj na ubrania o prostych, klasycznych fasonach, unikaj połączenia zbyt wielu kolorów, które mogą zwracać niepotrzebną uwagę na to, czym może nie do końca warto się chwalić.

Najlepiej będziesz wyglądać w koszulach z rozpiętym guzikiem pod szyją, koszulkach polo oraz swetrach i T-shirtach z wycięciem w serek. Dlaczego akurat w nich? We wszystkich pod szyją tworzy się odwrócony trójkąt, który wydłuża szyję. W koszulach mamy dodatkowo jeszcze listwę z guzikami, czyli pionową linię (good!). Dobrym rozwiązaniem jest też dobrze dopasowana marynarka. Jeśli chodzi o spodnie, powinny być zwężane pod kolanem (ale nie mega obcisłe rurki), czyli slim a nie skinny.

zobacz w sklepie

Ze śmiercią mu do twarzy? T-shirt z czaszką

By W co się ubrać? Brak komentarzy

czaszka-motyw

Być może w ogóle nie byłoby dzisiejszego tematu, gdyby nie Alexander McQueen, który jako pierwszy wylansował modę na czaszki w modowym wzornictwie. O ironio, stworzone przez niego chusty z wizerunkiem czaszek wyprzedały się w Londynie całkowicie… po jego samobójstwie w 2010 roku.

Kto by pomyślał, że symbol śmierci i przemijania będzie cieszył się tak wielką  popularnością w świecie żywych? A jednak! Dziś, czaszkę można znaleźć niemal na każdym elemencie ubioru: począwszy od butów i czapek, poprzez T-shirty, a skończywszy na… bokserkach.

Jak wykorzystać ten nieśmiertelny wzór na co dzień? Najbardziej uniwersalny będzie designerski T-shirt z uśmiechniętą czachą. Przekornie, zamiast śmiertelnie poważnej czerni – optymistyczny niebieski i zakręcony różowy na koszulce. Do tego bluza, jeansy i białe trampki.

I jak? 🙂




Full cap, snapback, czyli z głową na głowie

By Faceci o modzie 2 komentarze

nakrycia głowy

Na pierwszy rzut oka wszystkie czapki z daszkiem są takie same. Full cap czy snapback… różnią się co najwyżej kolorem. A właśnie, że nie tylko – daszek daszkowi nie równy!

Na dworze coraz większy upał. Ratujesz się jak tylko się da: zimna woda, okulary przeciwsłoneczne, jakiś krem z filtrem, żebyś następnego dnia nie wyglądał (i nie czuł się) jak grillowany kurczak. A co z głową? Wypadałoby też coś na nią włożyć i uchronić się przed przegrzaniem, udarem i wszystkimi innymi dolegliwościami, o których trąbią na okrągło w telewizji. W XIX wieku pewnie nie miał być się nad czym zastanawiać – tak jak inni założyłbyś grzecznie kaszkiet (o meloniku ani cylindrze nie wspominam, bo niby jak miałyby Cię ustrzec przed słońcem). No dobra, ale przecież mamy wiek XXI! Teraz nie włożysz na głowę byle czego. Takie czasy – stylówa musi być kompletna, wszystko ma pasować i już. Żadna ściema tu nie przejdzie.  W takim razie co się teraz nosi?

Full cap         

Czyli czapka z prostym daszkiem. Prosty daszek okazał się prawdziwą rewolucją po wielu latach królowania czapeczki tygodniami formowanej w kubku, symetrycznie zaokrąglonej z każdej strony. Full cap stał się symbolem subkultury hip-hopu i amerykańskiego rapu. Najbardziej charakterystyczne dla niej jest to, że nie ma z tyłu charakterystycznego  paska regulującego rozmiar. Tym właśnie różni się od kolejnej czapki, jaką nosi się w tym sezonie, to znaczy…

Snapback

Czapka, również z prostym daszkiem, która z tyłu ma regulację postaci rzepa, metalowej klamry lub plastikowego zapięcia. Dzięki temu możesz dowolnie zmieniać szerokość czapki. Snapbacki rozpropagowali na szeroką skalę zawodnicy zawodowej ligi baseballowej (tak na marginesie: ogląda ktoś w ogóle baseball?).

Jak nosić snapbacki i full capy?

Jak już masz spoko czapę, zastanów się, jak ją nosić. Krótki instruktaż. Opcja nr 1: daszek naciągnięty na czoło i zakrywający uszy. Opcja nr 2: czapka lekko nałożona na głowę z daszkiem do góry. Wśród gimnazjalistów i licealistów równie często spotkać można też full capy z daszkiem z tyłu – choć w kwestii noszenia czapek „tył na przód” zdania są podzielone. W każdym razie, możliwości jest naprawdę wiele i każdy może wybrać jego ulubiony sposób na noszenie bejsbolówek. Właściwie, nie przyjęło się tylko noszenie czapki z daszkiem z boku.

Jakie ciuchy pasują do snapbacków i full capów?

Do takich czapek pasują wszelkiego rodzaju sportowe i casualowe ciuchy: bluzy, T-shirty z nadrukami, jeansy, dresy itd. Tego typu czapki bardzo chętnie noszą również sk8erzy i hiphopowcy, czyli kolejni przedstawiciele urban style. Jednak full capy i snapbacki zadomowiły się nie tylko w casualu, ale także w innych stylach. Trendsetterzy (nie tylko polscy, ale też na przykład ze Stanów) i inni faceci z pierwszych stron gazet chętnie wkładają te sportowe czapki również do codziennych koszul –  i to zarówno do tych z długim, jak i z krótkim rękawem, tych jednokolorowych, a także we wzory. Do tego materiałowe spodnie i trampki, sneakersy lub mokasyny.

Okazuje się zatem, że czapka z daszkiem przyda się każdemu z nas. Jedni z nas założą  ją, żeby dobrze wyglądać, inni – żeby przetrwać wakacyjne upały.

I jeszcze jedno: nie pozbywajcie się ich po zakończonym sezonie wakacyjnym. Najwięksi ziomale noszą je przez cały rok 😉

Inspektor Gadżet, czyli gadżety w roli głównej

By Męskie tematy 2 komentarze

sluchawki

Gadżety to jedna z tych rzeczy, które nie są niezbędne do życia, ale jakoś dziwnym trafem (prawie) każdy z nas chce je posiadać. Gadżetowi twórcy więc nie śpią i coraz bardziej zaskakują w swoich pomysłach.

Wszystko w gadżecie zależy od obecnego trendu. Dobry gadżet, choć nie zawsze użytkowy, powinien być efektowny i stanowić dla innych obiekt pożądania. Gadżetowe nowinki jednak bardzo szybko wychodzą z mody. Kiedyś dobrym gadżetem był wodoodporny zegarek ze stoperem i podświetlaną tarczą lub scyzoryk, dzisiaj niekoniecznie. Czy różnica nie tkwi przypadkiem w tym, że pojęcie gadżetu przeniosło się na elektronikę i zaawansowaną technologię? Im więcej aplikacji, nowoczesnych rozwiązań – tym lepiej. Może nie rajcuje już nas ponadczasowa klasyka? Może nawet doskonały w swojej prostocie scyzoryk trzeba jakoś podrasować, bo taki jakiś nie na czasie. Użyteczny i stylowy, klasyczny czerwony scyzoryk, który posiada dosłownie wszystko, od maleńkich nożyczek po wykałaczkę. Dzisiaj to już chyba nie wystarcza przeciętnemu gadżeciarzowi. Owszem, scyzoryk to dalej pożyteczna, fajna rzecz, która ma rzesze fanów, ale jako szczyt designu to on postrzegany nie jest.

Przykłady współczesnej technologicznej fantazji na temat scyzoryka

Przykład numer jeden: w obecnej ofercie modny jest model zawierający pendriva z dość sporą przenośną pamięcią. Jednocześnie możesz naciąć nim gałąź i skopiować potrzebne pliki z komputera.

Przykład numer dwa: smartfon ze scyzorykiem ze schowanymi narzędziami w obudowie. Słowem, technologia w połączeniu z zestawem małego majsterkowicza, którego nawet MacGyver by się nie powstydził. Masz zaawansowany technologicznie sprzęt, ale gdyby np. padła ci bateria lub stracisz zasięg w jakiejś puszczy, dziczy czy lesie, nie przejmuj się, wykorzystasz swój telefon także w warunkach ekstremalnych.

Pytanie tylko, czy facet, który potrzebuje najnowocześniejszego sprzętu elektronicznego to ten sam facet, który uważa, że scyzoryk jest mu równie niezbędny? Trudno powiedzieć, może są tacy. Posiadanie dobrych, funkcjonalnych gadżetów to w sumie fajna sprawa. Oby tylko funkcjonalność nie zanikała pod stale podkręcanym designem czy technologią, bo tego nasz klasyczny, czerwony scyzoryk po prostu nie zniesie.

Poniżej filmik z kanału Art of Manliness (Sztuka Męstwa), ukazujący w satyryczny sposób, dlaczego opłaca się zawsze mieć przy sobie scyzoryk. Polecamy!