fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Zdrowy burger – czy to możliwe?

By Męskie tematy 2 komentarze

Homemade Burger

Jeszcze do niedawna burger kojarzył się, przede wszystkim z barami szybkiej obsługi. Dziś, zyskuje nowy wygląd, i co najważniejsze, solidną dawkę witamin. I co Wy na to, burgerowi sceptycy?

Nie ma co ukrywać: większość z nas nie może oprzeć się na widok burgera z soczystą wołowiną i roztopionym serem, skąpanego w kolorowych sosach. Widok – kuszący, smak – niebo w gębie! Pozostaje jedno, drobne „ale” w postaci 800 kcal oraz długiej listy sztucznych barwników i konserwantów. Czy jednak skazani jesteśmy na rezygnację ze smakowitego dania? Na szczęście, nie. Wystarczy wnikliwie zlustrować proponowane nam burgery i wybrać ten, który jest najzdrowszy. Albo zrobić go samemu.

Na początek bułka. Burger zyska na wartości odżywczej, gdy zamiast zwykłej, pszennej znajdzie się w nim bułka pełnoziarnista. Zawiera więcej błonnika – 6,7g/100g, a także cynk oraz magnez. Kto jak ognia unika węglowodanów, może zamówić burgera bez bułki. Kolejne kalorie kryją się w burgerowym „sercu”, czyli mięsie. Smażona wołowina zawiera ok. 200 kcal, zaś rostbef – nawet 300. Z tego powodu, lepiej zamienić je na mięso grillowane. I niekoniecznie musi to być wołowina. 100 gram grillowanego kurczaka to już tylko 120 kcal. Weganie i wegetarianie, zamiast mięsa, mogą zdecydować się na kotleta z mielonej soczewicy, z cieciorki lub z tofu.

Najwięcej składników odżywczych kryje się, bez wątpienia, w warzywach. Zamawiając burgera w „burgerowni” czy innym lokalu warto poprosić o dodatkową porcję warzyw. Sałata dostarczy organizmowi witaminy A (192 mikrogramy/100g) oraz beta-karotenu (1153 mikrogramy/100g). Zapobiegający rozwojowi chorób nowotworowych i obniżający poziom złego cholesterolu beta-karoten znajduje się także w pomidorach (640mikrogramów/100g). To również cenne źródło potasu (282mg/100g). Dietetycy podkreślają, iż prawdziwym „wysypiskiem śmieci” dla naszego organizmu są gotowe sosy. Wysokokaloryczny majonez – łyżka majonezu zawiera aż 166 kcal! – można zastąpić samodzielnie zrobionym sosem na bazie jogurtu naturalnego i koperku.

veggie burger

Ubiór warstwowy dla początkujących

By Lekcja casualu Brak komentarzy

 

Pamiętacie wielokrotnie powtarzaną w przedszkolu rymowankę: kwiecień-plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata? Czasy edukacji przedszkolnej mamy dawno za sobą, dlatego powiedzmy to wprost: kwiecień to złośliwy i przewrotny miesiąc, szczególnie jeśli chodzi o pogodę. Słupki rtęci szaleją i są absolutnie nieprzewidywalne. Rano ulewny deszcz, po południu – oślepiające słońce.
Raz zimno, raz gorąco… i jak tu się ubrać? Spokojnie!

Najpraktyczniejszy, a jedocześnie zgodny z trendami, jest ubiór warstwowy. To, co nasze mamy i babcie nazywały ubieraniem „na cebulkę”, w świecie mody nosi miano „layeringu”. Stworzenie dobrych warstw to jednak, wbrew pozorom, niełatwa sztuka i wielu śmiałków poległo na próbach łączenia dużej liczby elementów garderoby. Granica między geniuszem a kiczem jest cienka – jak jej nie przekroczyć? Wystarczy przestrzegać kilku zasad:

  1. Spodnia warstwa odzieży powinna być wykonana w lekkiego i przylegającego do ciała materiału. Może to być koszula z długim rękawem typu slim-fit, dopasowany longsleeve albo T-shirt.
  2. Środkowa warstwa to najczęściej bawełniana bluza lub ciepły kardigan.
  3. Trzecia, zewnętrzna warstwa nie powinna być zbyt obszerna, ani też przyciasna – najlepiej sprawdzają się casualowe marynarki, jeansowe lub skórzane kurtki. W pierwszym przypadku uzyskasz bardziej elegancki look, w pozostałych – nieco nonszalancki.
  4. Jaśniejsze kolory powinny znaleźć się bliżej ciała, zaś warstwy wierzchnie stroju mogą być ciemniejsze. Nie bój się zabawy deseniami, jak na przykład kratka na koszuli lub marynarce.
  5. Nie przesadzaj z liczbą warstw – trzy to modowe optimium. Pamiętasz ten odcinek kultowych „Przyjaciół”, w którym Joey Tribbiani nałożył na siebie wszystkie ciuchy z szafy Chandlera? Klasyczna cebula. Przesadzisz z warstwami i będziesz wyglądać właśnie tak:

Odpowiednio skomponowany strój warstwowy świetnie się prezentuje, a w dodatku jest niezawodny w każdych warunkach atmosferycznych.

I jak, lubicie warstwy??

         

Do startu, gotowi, blog!

By Newsroom Brak komentarzy

Świat modowej blogosfery jest zbyt pretensjonalny, zbyt „ą i ę”. O ciuchach można pisać inaczej. Naprawdę – przekonacie się.

Dlaczego jesteśmy inni? Piszemy prosto i bez niepotrzebnego zadęcia.

A teraz dość odważne stwierdzenie – nie każdy rodzi się z talentem do dobierania ciuchów. Po prostu. Ale można się tego nauczyć. Masz pełną szafę ubrań, ale nie masz pojęcia co do czego dopasować? Nasza kategoria „W CO SIĘ UBRAĆ?” to sam konkret – pokażemy Ci gotowe zestawy ubrań i opiszemy w jakich sytuacjach dany strój się sprawdzi.

W kategorii „FACECI O MODZIE” znajdą się z kolei eseje dla tych, którzy chcą się uczyć mody, być na bieżąco z trendami. Jak już wsiąkniesz w ten świat, jeśli załapiesz pewne podstawy, to Twój ubiór może stać się, mówiąc szumnie, formą ekspresji. Jak to stwierdził Mark Jacobs, „w ubiorze są ukryte wskazówki, mówiące o tym, kim jesteś”.

Jest jeden styl w modzie męskiej, któremu poświęciliśmy na blogu oddzielną kategorię. Casual – na tym trendzie znamy się jak nikt inny. To synonim wygody, luzu i modowej kreatywności. Leonardo da Vinci mówił, że „prostota jest najwyższą formą wyrafinowania”. Casual właśnie taki jest – genialny w swojej prostocie. W „LEKCJI CASUALU” będziemy udowadniać, że casualowe ciuchy świetnie sprawdzają się w stylizacjach codziennych, ale także doskonale rozbijają nudę ultraformalnych, tradycyjnych strojów.

Moda to nie jedyny temat, jaki podejmujemy.
Kategoria „MĘSKIE TEMATY” to krótkie felietony o wszystkim, co jara facetów. Kobiety, sport, samochody, kobiety, odjechane pasje, gadżety…wspominaliśmy już o kobietach?

Co znajdziesz w „NEWSROOMIE”? Wszystkie nowinki z życia Ozonee. Nowa kolekcja? Sesja zdjęciowa? A może organizujemy jakiś konkurs? Tu przeczytasz najświeższe wieści ze świata Ozonee.

Mnóstwo jest blogów modowych pisanych do nikogo. My chcemy pisać do Ciebie. O ciuchach, które lubisz i na tematy, które Cię kręcą.
To co? Do startu, gotowi, BLOG!