Sesja to idealny moment na naprawianie zepsutego sprzętu, imprezowanie, pójście do fryzjera, a nawet sprzątanie! Jednym słowem – na wszystko poza nauką do egzaminów. Ok, z wiedzą czy też bez niej – w końcu musisz jakoś wyglądać w czasie sesji. Oczywiście, najlepiej byłoby pojawić się w dresie albo krótkich spodenkach i T-shircie (w zależności od pogody). Niestety, tym razem to nie przejdzie.
Co się przyda?
Z pewnością biała koszula i elegancka marynarka na dwa guziki (pamiętaj, jak ją zapinać). No i jakieś klasyczne buty, na przykład mokasyny. I już wyglądasz jakoś tak bystrzej, mądrzej, pewniej… no wielki plus na starcie i to bez wielkiego wysiłki. Chcesz nieco wyluzować? Dodaj do tego casualowe jeansy.
Nawet najlepszy look nie zrobi z Ciebie od razu profesora, ale powiedzmy sobie szczerze – jest coś na rzeczy w stwierdzeniu Andrzeja Sapkowskiego: „Nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie”. Schludny ubiór jest odczytywany przez egzaminatora jako oznaka szacunku. Zadbanym i adekwatnym do sytuacji strojem nic nie tracisz, a zyskać możesz: lepszą ocenę, miłą atmosferę w czasie egzaminu ustnego… Chyba warto? 🙂
Próbowałem sobie przypomnieć jak ja się ubierałem na egzaminy i niestety zupełnie już nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że gdy trochę później, stanąłem po drugiej stronie, to marynarka i krawat zawsze mi towarzyszyły.
Janie, a może Twoja niepamięć to raczej wrodzona skromność? 🙂 Przy okazji pozdrowienia dla wszystkich wykładowców, studentów i całej akademickiej braci!