fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

trend_no_logo

Czy czasy widocznych metek minęły bezpowrotnie?

Myli się ten, kto uważa, że dzisiaj pisać będziemy o ciuchach kupowanych na bazarze. Idei „no logo” trzeba szukać trochę gdzie indziej. Pytasz: gdzie?

Jak „no logo” trafiło z półki na książki do szafy na ubrania?

Wszystko zaczęło się dobrych kilka lat temu, kiedy w księgarniach pojawiła się pewna książka, współcześnie nazywana „biblią alterglobalistów”. Co było jej tematem? Jak można się spodziewać sprzeciw wobec potężnych marek i wszechobecnego logo. Wkrótce stał się on tak popularny, że na dobre zagościł nawet w modzie. Jak należy go rozumieć? Bynajmniej nie jako postawę: nie kupuję markowych ubrań. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Chodzi o to, by mieć markowy t-shirt, jednak bez logo. Co ważne, by pomimo tego, wszyscy i tak wiedzieli, że jest on markowy. Trochę pogmatwane, nie? Nikt nie mówił, że moda i trendy to bułka z masłem…

No logo ≠ no brand

Piłkarze i inni sportowcy dostają niemałe pieniądze za udostępnianie miejsca reklamowego na swoich koszulkach. Uświadomili sobie to i zwykli obywatele, którzy coraz częściej rezygnują z ciuchów otagowanych wielkimi znakami firmowymi, za które przecież jeszcze muszą płacić. Kiedyś im większe logo, tym większe wzięcie. Czasy się zmieniają i dzisiaj tego typu odzież wydaje się być w złym guście. Co ciekawe, brak logo wcale nie wyklucza silnej obecności marki. Jak to możliwe?

Prawdziwi giganci mają przecież swój charakterystyczny design: a to kolor, wzór, szczególny materiał czy inny element, dzięki któremu, nawet bez logo, zostaną zidentyfikowani przez klientów. Przykładem może być malutki krokodyl, który najbardziej upodobał sobie kolorowe koszulki polo. Jak na swój gatunek, nie powala wielkością. Ma może z dwa centymetry długości, a wypatrzy i rozpozna go nie tylko wprawne oko. Jak widać, niepotrzebne logo, by z góry wiadomo było spod czyjej maszyny wyszedł Twój sweter. Czy w takim razie trend ten ma jakikolwiek sens?

A jakie jest Twoje zdanie – jesteś metkowym entuzjastą, a może buntownikiem?

Źródło zdjęcia: Wikipedia 

zobacz w sklepie


Sklep OZONEE
 

Odpowiedz