fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Fila x Pepsi – co wyniknie z tej niespodziewanej kolaboracji?

By Faceci o modzie Brak komentarzy

Fila x Pepsi

Moda przyzwyczaiła nas już do nietypowych połączeń i to nie tylko jeśli chodzi o materiały czy najnowsze trendy. Najlepszym tego przykładem jest pojawienie się kolekcji, której chyba nikt się nie spodziewał. Mowa o połączeniu sił marek Fila i Pepsi. Czego możemy oczekiwać po tej zaskakującej współpracy?  

Pepsi, czyli gigant wśród marek

Nie wszyscy mogą być zaznajomieni z marką Fila, jednak możemy ze spokojem przyjąć, że o Pepsi słyszał każdy. To jeden z największych brandów współczesnego świata, który ma zresztą za sobą długą historię. Pierwszy raz Pepsi ujrzała światło dzienne w roku 1893, za sprawą Caleba Bradhama, farmaceuty zamieszkującego teren Karoliny Północnej.

Marka przechodziła przez wiele zmian logo i rozmaitych strategii na przestrzeni lat, często odwołujących się do nisz społecznych dawnych czasów. Odpowiednia reklama przyniosła Pepsi popularność, o którą obecnie rywalizuje już tylko z Coca-Colą. Wieloletnie zmagania Pepsi z tą marką zostały zresztą nazwane, dość prześmiewczo, „Cola Wars”.

Fila – sportowe ciuchy z długim stażem

Dla tych, którzy nie wiedzą, Fila to firma pochodząca z Włoch, obecnie rezydująca w Korei Południowej, która zajmuje się produkcją odzieży sportowej oraz akcesoriów. Powstała w 1909 roku i początkowo produkowała ubrania dla ludzi zamieszkujących włoskie Alpy.

Powoli marka ewoluowała, stając się brandem sprzedającym ciuchy sportowe, z czego jest znana do dziś. W XXI wieku Fila została oddana w pełni w ręce Koreańczyków, stając się tym samym największą marką sportową Korei Południowej.

Fila x Pepsi – czego się spodziewać?

Nowa kolekcja Fila i Pepsi jest dość prosta, utrzymana w jednym, spójnym koncepcie.  Główną rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, jest kolorystyka, czyli odcienie czerwieni, bieli i niebieskiego, które są sztandarem obu marek. Loga obu firm są zresztą głównym punktem zaczepienia kolekcji i to one przyciągają uwagę, kiedy patrzymy na ciuchy powstałe w wyniku kolaboracji.

A co konkretnie możemy znaleźć w tej kolekcji? Będą to przede wszystkim koszulki, krótkie spodnie, czapki baseballowe oraz skarpety. Całość utrzymana jest w minimalizmie i możemy raczej zapomnieć o wielkich nadrukach czy oryginalnych akcentach. Kolekcja ma natomiast swój urok i prezentuje inne spojrzenie na dwóch gigantów w świecie marek, którzy wywodzą się przy tym z kompletnie różnych dziedzin.

Komu kolekcja Fila x Pepsi przypadnie do gustu?

Najbardziej oczywistą odpowiedzią jest to, że Fila x Pepsi to coś dla każdego, kto lubi obie marki. No, i może jeszcze francuską flagę. Jednak Fila i Pepsi pokazały, że nawet niewielka kapsułowa kolekcja nie musi być nudna. Owszem, ciuchy są proste, jednak cała linia zachowuje spójność i prezentuje się całkiem dobrze pod względem designerskim. Kolekcja powinna przede wszystkim spodobać się fanom luźnego, codziennego stylu. Nam najbardziej spodobały się t-shirty, utrzymane w skromniejszym, minimalistycznym stylu.

#fila #filaxpepsi #proyuwei

Post udostępniony przez wearsogood (@wearsogood)

Fila x Pepsi przypadnie do gustu wszystkim fanom streetwearu. Więcej o tym stylu w naszym poprzednim wpisie.

Źródło zdjęcia głównego: Flickr

brak zdjęcia

Buty na wiosnę – sprawdź, co teraz jest w modzie

By Lekcja casualu Brak komentarzy

jakie buty są najmodniejsze? Sprawdź buty na wiosnę 2017

Choć pogoda w wielu miejscach w Polsce jeszcze tego nie sugeruje, to z pewnością mamy już wiosnę. To oznacza, że moda już zdecydowała, co będzie trendem w tym sezonie. Na jakie buty na wiosnę warto się zdecydować w 2017 roku?

Męskie buty na wiosnę – co wybrać?

Wiosna to czas, w którym w końcu możemy odłożyć nasze ciężkie buty i postawić na coś lżejszego. Twój wybór powinien przede wszystkim być podyktowany tym, czy zależy Ci na casualowym luzie, czy też elegancji.

Niezawodne sztyblety

Sztyblety będą nadawać się raczej na chłodniejsze wiosenne dni. To buty bardzo uniwersalne: będą pasować zarówno do nieco bardziej wyszukanego stylu smart-casual, ale nadadzą się też do wielu luźniejszych stylizacji.

Klasyczne botki

Botki to jeden z tych klasyków, które moda zdaje się wyjątkowo lubić. Ich lżejsza wersja będzie się idealnie wpasowywać w trendy męskich butów na wiosnę.

Sneakersy, czyli nieśmiertelny casual

To, co ucieszy fanów luźnego stylu, to fakt że sneakersy pozostają w modzie również na wiosnę. Będą pasowały do większości casualowych stylizacji i świetnie sprawdzą się na wiosenną pogodę.

Skoro już wiesz, na jaki rodzaj obuwia postawić tej wiosny, zajrzyj też do naszego wcześniejszego poradnika. Przeczytasz w nim, jak dobrać buty do spodni.

zobacz w sklepie

Golenie brzytwą – nowa moda z barber shopu. Sprawdź, dlaczego warto zrezygnować z maszynki!

By Faceci o modzie Brak komentarzy

Golenie brzytwą - lepsze od tradycyjnej maszynki?

Pojawienie się jednorazowych maszynek do golenia sprawiło, że tradycyjne golenie brzytwą zeszło na dalszy, niemal zapomniany plan. Jednak, jak to w modzie bywa, wiele trendów powraca z nagłym hukiem i staje prawdziwym hitem. Dokładnie tak jest w przypadku golenia brzytwą, które z przestarzałej czynności stało się praktykowane i to przez masy. Jak golić się brzytwą?

Golenie brzytwą – trochę historii

Brzytwy były z nami obecne już od dobrych kilku setek lat i to nimi najczęściej golili się panowie, gdyż jak wskazuje historia, były do tego najbardziej zdatnym narzędziem. Jednak prawdziwa rewolucja w kwestii brzytwy do golenia pojawiła się w 1740 roku. Wtedy to, za sprawą Benjamina Huntsmana, powstały brzytwy o wiele bardziej wytrzymałe niż te znane dotychczas. Brzytwa przypominała scyzoryk i najczęściej ostrzono ją przy pomocy kamienia.

Ważnym miejscem dla sztuki praktykowanej przez golibrodów była też XVIII-wieczna Anglia, gdzie osoby uprawiające ten fach miały pełne ręce roboty. Mężczyźni pochodzący z wyższych sfer nie stawali przed lustrem i nie brali sprawy w swoje ręce, tylko szli do odpowiednika dzisiejszego barber shopu (więcej na ten temat pisaliśmy we wcześniejszym tekście). Praktyka golenia brzytwą była najpopularniejszym sposobem na pozbycie się zarostu aż do początku XX wieku, gdy pojawiły się jednorazówki.

Jak przebiega golenie brzytwą u profesjonalnego barbera?

Jeśli chcesz zacząć golić się brzytwą, to masz dwie możliwości: albo zrobić to w domu, albo wybrać się do profesjonalnego golibrody. Jeśli będzie to Twój pierwszy raz z brzytwą do golenia, to polecamy wybrać się jednak do specjalistycznego salonu, w którym będziesz mógł bliżej zapoznać się z całym procesem.

Pierwszą rzeczą, jaką się wykonuje, jest zmiękczenie zarostu, następnie nałożenie na twarz ciepłego ręcznika, namoczonego wcześniej w aromatycznych olejkach. Celem jest zarówno dalsze zmiękczanie zarostu, jak i otwarcie porów. Następnie specjalnym pędzlem nakładany jest krem do golenia, po którym to procesie golibroda może zacząć doprowadzać naszą brodę do porządku. Na koniec na twarz zostanie nałożony balsam oraz preparat spowolniający odrastanie zarostu.

Jak golić się brzytwą, czyli o czym pamiętać, goląc się w domu

Przede wszystkim golenie brzytwą, choć zapewnia zazwyczaj dużo lepszy efekty, wiąże się przede wszystkim ze zdecydowanie większą ilością czasu, jaki musimy na ten proces poświęcić. Dobrym pomysłem będzie zaplanowanie sobie dokładnie tego procesu i zadbanie o to, by miało się około 20 minut na golenie. Przed rozpoczęciem golenia, najlepiej byś wziął ciepły prysznic, który będzie miał podobne działanie do gorącego ręcznika wykorzystywanego przez golibrodę. Dobrze zaopatrzyć się w zestaw do golenia z pędzlem.

Kluczowym elementem jest tu przede wszystkim dobry krem do golenia, jednak warto zaopatrzyć się również w odpowiedni olejek, który sprawi, że nasz zarost się zmiękczy i zdecydowanie łatwiej będzie nam poruszać się brzytwą po twarzy. Przy goleniu najlepiej namoczyć brzytwę w ciepłej wodzie. Golenie powinno przebiegać z brzytwą nachyloną pod katem 30 stopni. Gdy skończymy się golić, ważnym elementem jest też nałożenie balsamu, który zapobiegnie powstawaniu podrażnień.

To jak, przekonany do wzięcia sprawy (i brzytwy) w swoje ręce? Efektami pochwal się w komentarzach! 🙂

Prezerwatywa, która… liczy spalane kalorie i wykrywa choroby przenoszone drogą płciową – nowa rewolucja seksualna?

By Męskie tematy Brak komentarzy

inteligentna prezerwatywa, która liczy kalorie i sprawdza ewentualne choroby weneryczne

Rewolucja seksualna trwa nadal. Tym razem przychodzi do nas w naprawdę nietypowej postaci, bo w formie nowinki technologicznej. Dziś porozmawiamy o tzw. inteligentnej prezerwatywie, czyli wynalazku, który ma odmienić nasze życie seksualne.

Technologia w parze z seksem

Technologiczne nowości pojawiają się coraz częściej w sferze, w której mało kto by się spodziewał częstych unowocześnień. Teraz furorę robi inteligentna prezerwatywa, jednak nie tak dawno temu mogliśmy obserwować pojawienie się innej nowinki w tej dziedzinie. Była to tak zwana prezerwatywa w sprayu, której pierwszy prototyp powstał w 2006 roku. Dwa lata temu pojawiła się informacja o jej udoskonaleniu, jednak póki co nie jest dostępna w sprzedaży. Czekamy już długo, ale w takiej kwestii lepiej, żeby produkt nie zawodził…

Inteligentna prezerwatywa, czyli prawdziwy skok technologiczny

Inteligentna prezerwatywa zasypie nas informacjami, o których mało kto chyba myśli podczas seksu, co nie zmienia faktu, że stanowi to gigantyczny postęp technologiczny. Prezerwatywy zostały opatentowane przez firmę British Condoms, która jest raczej mało znana w branży. Obok ich propozycji inteligentnej prezerwatywy nie można jednak przejść obojętnie.

Co Ci powie prezerwatywa?

Do funkcji tego kondoma zalicza się między innymi liczenie kalorii, które zostały spalone w trakcie seksu. Wszystko za sprawą nano chipu, który umieszczony jest w pierścieniu u podstawy prezerwatywy. Oprócz tego, będzie ona też umiała precyzyjnie określić obwód penisa podczas stosunku. Prawdziwą rewolucją jest jednak to, że inteligentna prezerwatywa ma wykrywać choroby przenoszone drogą płciową.

Inteligentna prezerwatywa ma pojawić się w sprzedaży już pod koniec 2017 roku, więc już niedługo przekonamy się, czy nie są to tylko obiecanki producenta. Za te kondomy zapłacimy jednak małą fortunę, bo aż 60 funtów. Chętnych jednak nie brakuje – liczbę potencjalnych nabywców szacuje się na prawie 100 tysięcy.