fbpx Przeskocz do głównej zawartości.
brak zdjęcia

Dieta dla aktywnych mężczyzn: przepis od trenera personalnego

By Męskie tematy Brak komentarzy

Fitness man holding a bowl of fresh salad on black background

Odpowiednio zbilansowana dieta i regularna aktywność fizyczna to przepis na sukces. Warto pamiętać, że w zależności od przyjętego stylu życia powinniśmy inaczej ułożyć nasz jadłospis. O to jak to zrobić, zapytaliśmy specjalisty.

Jak powinniśmy się odżywiać, by dostarczyć naszemu organizmowi wszystkich niezbędnych mikro- i makroelementów, zwłaszcza gdy prowadzimy aktywny tryb życia? Zwykle nie ma na to pytanie jednoznacznych odpowiedzi. Wszystko zależy przecież od naszego organizmu, a także typu i częstotliwości aktywności fizycznej.

Mimo wszystko istnieje kilka podstawowych zasad, o których każdy dbający o zdrowie mężczyzna powinien pamiętać. Najważniejszym jest, by zapewnić organizmowi odpowiednią ilość wartości odżywczych. O to które z nich mają największe znaczenie dla osób, które dużo ćwiczą, zapytaliśmy zaprzyjaźnionego trenera personalnego, Mateusza Biela.

Mateusz-BielOsoby aktywne fizycznie maja wzmożone zapotrzebowanie na białko, budulec mięśniowy, nie należy jednak zapomnieć że dobrze zbilansowana dieta to białka, tłuszcze i węglowodany. Nie można rezygnować z żadnego składniku na rzecz innego. Wszystko musi być prawidłowo policzone i zbilansowane.

wyprzedaż do 70%

Jesteś tym, co jesz, czyli posiłek idealny

Co każdemu aktywnemu facetowi poleca nasz trener osobisty? Co jadać, by być w formie? O ulubiony posiłek, który jest jednocześnie smaczny i zdrowy, zapytaliśmy jeszcze raz Mateusza Biela.

Moim ulubionym pełnowartościowym i szybkim w przygotowaniu posiłkiem jest zdecydowanie omlet. Można go zabrać do pracy bądź szkoły, wiec znajduje się on w mojej diecie praktycznie codziennie. Przepis na niego nie jest skomplikowany. Blenduję jajka, płatki owsiane i odżywkę białkową, następnie cała masę wlewam na rozgrzaną patelnię, smażę ok 3-4 min z każdej strony, dekoruję bananem tudzież masłem orzechowym i cieszę się pysznym posiłkiem.

Wiesz już co i jak jeść. Ciekaw jak wygląda dieta aktualnego Mistera Polski – Rafała Jonkisza? Zajrzyj do naszego wcześniejszego artykułu, a dowiesz się co umieścić w swoim jadłospisie, by wyglądać jak chłopak z okładki.

brak zdjęcia

Odsapnij po maturze, klasówce i… wyłącz mózg!

By W co się ubrać? Brak komentarzy

Young couple is spending time with their friend

Już po egzaminach? Bez względu na to jak Ci poszło (wierzę, że poszło wspaniale!), należy Ci się odpoczynek. Czas na weekend, wakacje i po prostu wielką wyluzkę.

Wiadomo, po dużych emocjach i stresie, niezbędny jest odpowiedni odpoczynek i odreagowanie. Bez względu na to czy ostatnie dni maja spędziłeś na sali egzaminacyjnej i pisałeś – jak to mówią – najważniejszy test w swoim życiu, czy może przygotowywałeś się do letniej sesji bądź wkuwałeś do klasówki z matmy, należy Ci się zasłużony relaks, więc wrzuć na luz.

wyprzedaż do 70%

Załóż śmieszny T-shirt

Jeśli jesteś tegorocznym maturzystą, przed Tobą najdłuższe wakacje w życiu. Jeśli nawet nie, zawsze pozostaje wizja weekendu.  Jedyne co musisz więc zrobić, to włożyć kolorowy t-shirt ze śmiesznym napisem i ruszać w miasto.

Od siebie proponujemy białą koszulkę z pozytywnym printem, marmurkowe joggersy (sprany jeans to prawdziwy hit tego sezonu!) i sneakersy w oryginalnym i rzucającym się w oczy kolorze. Daję słowo, że tak ubrany zapomnisz o wszystkich egzaminach, obowiązkach i innych przykrościach.




brak zdjęcia

Moda vintage: stare, ale jare?

By Lekcja casualu Brak komentarzy

Serious guy holding his lady

To słowo ostatnimi czasy robi coraz większą furorę w świecie mody. Co właściwie oznacza i skąd wziął się ten trend?

Samo słowo „vintage” wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z modą, a przynajmniej kiedyś zbyt wiele nie miało. Pochodzi bowiem z terminologii winiarskiej i oznacza po prostu dobry rocznik wina wyprodukowanego z odpowiednio wyselekcjonowanych w danym roku gatunków winorośli.

Tego typu określenie zostało później przeniesione do sfery kultury i sztuki, a stamtąd zawędrowało w XIX wieku także i do mody. „Vintage” zaczął oznaczać odzież (bądź jedynie jej element) pochodzącą z ubiegłej epoki. Co istotne, poszczególne składowe stylizacji „vintage” miały charakteryzować – podobnie jak w przypadku wina – jedną konkretnie wybraną epokę.

wyprzedaż do 70%

Vintage z klasą

Ideą tego stylu nie są jedynie stare ciuchy, ale umiejętny sposób ich noszenia i łączenia ze sobą. Nie wystarczy wykupić połowę lumpeksu, by zostać uznanym ikoną stylu retro. By tak się stało, należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach.

  1. Vintage to moda z przynajmniej dwudziestoletnią tradycją. Współcześnie nawet trendy aktualne w latach 90. są vintage, a tym samym jak najbardziej na topie.
  2. Stawiaj na najbardziej popularne i charakterystyczne dla danej epoki trendy. To że akurat Twój dziadek nosił coś za młodu, nie oznacza, że naśladując go dzisiaj, zostaniesz okrzyknięty ikoną stylu vintage.
  3. Wybieraj jedną określoną dekadę czy epokę. Łączenie XIX-wiecznych surdutów z kolorowymi spodniami typu dzwony (tak modnymi w latach 70.) może nie być najlepszym rozwiązaniem.
  4. Możesz (jeśli pozwala na to zasobność Twojego portfela) szukać w tzw. luksusowych second handach oryginalnych ciuchów z przeszłości. Dużo popularniejszym, a zarazem wygodniejszym rozwiązaniem, będzie wybór odzieży jedynie inspirowanej minionymi trendami.
  5. Vintage nie oznacza bycie ubranym od stóp do głów w ciuchy sprzed dziesiątek lat. Równie dobrym (jak nie lepszym) rozwiązaniem będzie postawienie na jeden charakterystyczny element czy dodatek, typu nakrycie głowy, buty, okulary, paski czy torby.

Chcesz przykładu? Co powiesz na marynarki bądź koszule z detalami kojarzonymi ze stylem vintage (na przykład z łatami na łokciach, o których już kiedyś wspominaliśmy) w połączeniu z klasycznymi męskimi muszkami, które od ponad wieku nie wychodzą z mody i hitem tego sezonu, czyli chinosami. Tego typu stylizacja to doskonały przykład połączenia ciuchów vintage z ubraniami siedzącymi we współczesnych trendach.
zobacz w sklepie

brak zdjęcia

Barber shop: oddaj swoją brodę w ręce fachowca

By Faceci o modzie Brak komentarzy

ozonee

Nazwa, która ostatnimi czasy jest coraz bardziej popularna. Czym są tego typu salony piękności dla mężczyzn i czego możesz się po nich spodziewać? Skąd wzięła się ta moda i ile może kosztować taka przyjemność? Dzisiaj przewodnik po salonach golibrodów.

Czyżby czekał nas prawdziwy renesans historycznego zawodu golibrody? Z miesiąca na miesiąc powstają kolejne salony specjalizujące się w strzyżeniu i pielęgnacji męskich fryzur i zarostów. Skąd wziął się ten trend i czy jest warty poświęcanej mu uwagi?

wyprzedaż do 70%

Barber shop – wymysł drwaloseksualnych?

Już jakiś czas temu pisaliśmy o powrocie mody na prawdziwych, ociekających testosteronem mężczyzn, tak zwanych drwali. Ich znakiem rozpoznawczym miała być koszula w kratę, sprane spodnie jeansowe i obowiązkowo bujna broda. Przewidując prawdziwy boom na męskie zarosty przygotowaliśmy kiedyś specjalnie dla Was krótki przewodnik dla przyszłych brodaczy. Wbrew pozorom to nie moda na lumberseksualizm odpowiada za powstanie barber shopów. Z pewnością przyczyniła się do ich popularyzacji, jednak warto wiedzieć, że tego typu męskie salony mają znacznie dłuższą historię.

Według niektórych źródeł historycznych, pierwszy barber shop miał powstać w Hiszpanii już w 840 roku naszej ery. Ich złoty okres przypadł jednak na końcówkę XIX wieku i trwał nieprzerwanie do lat 40. XX wieku. W zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych wizyta w barber shopie należała do codziennej rutyny wszystkich zamożnych gentlemenów.

Co ważne, nie samo strzyżenie było istotą tego typu salonów. Równie ważna była specyficzna atmosfera i możliwość spotkań towarzyskich w eleganckim i ściśle męskim gronie. Podobna otoczka związana jest z dzisiejszymi barber shopami. Choć nie ma oficjalnych zakazów wstępów dla kobiet, miejsce to przeznaczone jest raczej tylko dla mężczyzn. Za jego drzwiami mają okazję nie tylko do skrócenia brody, ale i napicia się dobrej kawy czy wysokiej jakości alkoholu oraz dyskusji z innymi mężczyznami.

Barber SHOP: W oparach cygar i wody kolońskiej

Współczesne barber shopy stylizowane są na salony, jakie popularne były przed laty. Zwykle są to niezwykle klimatyczne miejsca, które niczym nie przypominają standardowych zakładów fryzjerskich.

Raczej nie uświadczysz w nich głośnych suszarek, modowych i fryzjerskich magazynów i przesytu dekoracji, do których przyzwyczaiły nas koedukacyjne salony fryzjerskie. Te miejsca mają być ostoją dla prawdziwych facetów. Klasyczne materiały, w tym drewno, skóra czy metal. Minimalizm i swego rodzaju magia przyciągają nie tylko – jak mogłoby się wydawać – dojrzałych i zamożnych panów, ale i młodych chłopaków, dla których stanowią miłą odmianę od codziennego i nowoczesnego życia.

Specjaliści znający się na swoim fachu, serwowana aromatyczna kawa bądź różne gatunki alkoholi, a do tego najlepszej jakości męskie kosmetyki. Wszystko wymienione, w połączeniu ze szczególną atmosferą tego typu miejsca, stanowi wyjaśnienie rosnącej popularności barber shopów.

Czego spodziewać się u golibrody?

Jeśli jeszcze nie miałeś okazję odwiedzić tego przybytku, podpowiadamy co może Cię tam czekać. W barber shopie możesz zdecydować się na strzyżenie lub golenie (bądź cały zestaw). Zwykle pierwszym etapem jest standardowe skrócenie zarostu. Następnym krokiem jest nadanie odpowiedniego kształtu brodzie.

Dalej do gry wchodzi gwiazda programu, czyli brzytwa. Ze względów bezpieczeństwa nie uświadczysz w dzisiejszym barber shopie tradycyjnej brzytwy. Zamiast niej wykorzystuje się brzytwę zaopatrzoną w wymienne ostrza. Samo golenie odbywa się po uprzednim zmiękczeniu zarostu gorącym ręcznikiem i rozmaitej maści specyfikami, w tym olejkami i innymi płynami. Na koniec woda kolońska i kolejne kosmetyki, dzięki którym zarost nabierze ostatecznego wyglądu.

Golenie, strzyżenie i inne zabiegi stylizacyjne zajmują zwykle około godziny. Za tego typu niezwykle męskie przeżycie przyjdzie Ci zapłacić – w zależności od salonu – od 30 do nawet 150 złotych. Tego typu doświadczenie warte jest jednak swojej ceny. Nigdzie indziej nie poczujesz się przecież jak prawdziwy gentleman.