fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Rewolucja piwna, czyli witamy w męskim raju

By Męskie tematy Brak komentarzy

bar-piwo

„Piwo  jest  dowodem  na  to,  że  Bóg  nas  kocha  i  chce,  żebyśmy  byli  szczęśliwi” powiedział kiedyś Benjamin Franklin i się chyba nie pomylił.  Dobra informacja dla każdego zgadzającego się z tym zdaniem, bowiem do Polski dotarła właśnie prawdziwa piwna rewolucja.

A wszystko zaczęło się kilkadziesiąt lat temu w Stanach Zjednoczonych, kiedy wypowiedziano wojnę wielkim koncernom browarniczym i w ogóle piwnej bylejakości. Skutkiem tego powstały małe, rzemieślnicze browary, które warzyły świetnej jakości piwo na niewielką skalę. Odkurzano stare receptury, tworzono nowe,  a picie dobrego piwa stało się po prostu  modne.

Także do Polski dotarły zagraniczne trendy. Przejawem tego są powstające jak grzyby po deszczu multitapy. W skrócie to kultowe już miejsca, gdzie można napić się porządnego, lanego piwa prosto „z kranu”, mając do wyboru wiele znakomitych gatunków.
Największy tego typu „wielokran” w Polsce liczy ponad 50 kranów. Żeby spróbować każdego rodzaju, trzeba by odwiedzać to miejsce codziennie przez dwa miesiące. Staut, lambic, american pale ale, altbier, czyli wszelkie piwa górnej fermentacji, to pozycje obowiązkowe w każdym multitapie, więc naprawdę jest czego próbować.
Dostaniemy tu piwo, jakie sobie wymarzymy i z każdego niemal zakątku świata. Te browarnicze raje przyciągają dosłownie tłumy amatorów świetnej atmosfery, a kompetentni barmani z pewnością doradzą nam, czego warto spróbować.

Drugą odsłoną piwnego szaleństwa jest coraz większa popularność warzenia piwa samodzielnie w warunkach domowych. Niemożliwe? Wręcz odwrotnie. Wystarczy niewielki zestaw startowy i trochę  podstawowej wiedzy (oba produkty dostępne w internecie), a każdy amator może uraczyć się szklaneczką własnoręcznie uwarzonego piwa.

Rewolucja piwna to nie tylko ciekawe piwa, browary i knajpy. To przede wszystkim zmiana myślenia o samym piwie, które nie musi kojarzyć się jedynie ze zwykłym lagerem. Jak widać piwo i kultura mają ze sobą wiele wspólnego, do tego stopnia, że picie piwa stało się po prostu sztuką. I to sztuką konsumowaną z wielką przyjemnością.

plakat-piwo

Źródło: Bars And Bartending

Podstawy smart casualu

By Lekcja casualu Brak komentarzy

marynarka-niebieska

Kto z Was, tak jak ja, nie może wysiedzieć dłużej niż pół godziny w garniturze? Zakładam, że jest nas wielu. Mam wrażenie, że świat mody wreszcie wysłuchał naszych próśb i błagań (nierzadko też przekleństw) i stworzył styl dla takich jak my – smart casual. No właśnie, smart casual, czyli właściwie co?

Smart casual to połączenie elementów eleganckich z bardziej luźnymi, codziennymi. Nadaje się do pracy (o ile nie musicie przestrzegać sztywnych zasad formalnego, biznesowego dress code’u), na zajęcia, wyjścia ze znajomymi, randki, romantyczne kolacje, imieniny babci, urodziny szwagra…, czyli niemal wszędzie. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że na 9 z 10 imprez smart casual będzie stylem odpowiednim i adekwatnym.

A teraz kilka prostych zasad odnośnie stylu:

  1. Smart casual to styl prosty (nie mylić z prostackim). Bazuje na standardowych elementach garderoby: koszule, koszulki polo, bawełniane spodnie lub klasyczne fasony jeansów: bez przetarć, nadmiaru przeszyć i dziur na kolanach.
  2. Smart casual to przede wszystkim stonowane barwy, co najwyżej ożywione pojedynczymi elementami w bardziej odważnych barwach.
  3. Smart casual to zabawa stylami – nie bój się łączyć marynarki z koszulką polo i półbutami albo eleganckiej koszuli z jeansami.
  4. Smart casual to umiar – nie przesadzaj z liczbą dodatków, deseni, kolorów… Co za dużo, to niezdrowo.
  5. Krawat? Zapomnij! I nie zapinaj się pod samą szyję, bo się udusisz 🙂

Była teoria, czas na praktykę. Rafał Maślak świeci przykładem!

maslak-w-marynarce

T-shirt z nadrukiem – dla małych czy dużych chłopców?

By W co się ubrać? 3 komentarze



„W każdym facecie mieszka mały chłopiec” – pewnie każdy z Was słyszał to niejeden raz. Dziwnym zbiegiem okoliczności słowa te padają zawsze z ust kobiet: żon, dziewczyn, matek, koleżanek… Zazwyczaj z takimi ocenami płci pięknej na nasz temat nie przystoi się zgadzać, ale dziś robimy wyjątek.

Tak, bywamy małymi chłopcami, choćby w kwestii mody.
Dlatego nigdy nie zrezygnujemy z naszych ukochanych T-shirtów z nadrukami!
Mają same zalety: są wygodne i uniwersalne. I co najważniejsze, pasują każdemu facetowi – nie tylko nastolatkom. Możemy założyć je na siłkę, do klubu, ale nie tylko.

Macie wątpliwości? Spójrzcie tylko na głównego bohatera kultowego serialu „Dr House” – to między innymi on dał nowe życie temu elementowi garderoby.
T-shirt, jeansowe spodnie, marynarka i sportowe trampki w stonowanym kolorze. Trochę sportowo, trochę elegancko, czyli smart casual w najlepszym wydaniu.

house
Źródło: ©FOX

Zdjęcie główne: JohnONolan

Nieśmiertelna koszula jeansowa

By Lekcja casualu 2 komentarze


Źródło zdjęcia: Socialite Life

Kobiety uwielbiają „pożyczać” jeansowe koszule swoich facetów. Nic dziwnego, w końcu to modowy kanon. Dlatego strzeżcie ich jak oka w głowie…

Koszula jeansowa przywołuje na myśl Stany Zjednoczone w czasach, gdy najważniejszą osobą w mieście był szeryf, a kobiety wzdychały do walecznych i odważnych kowbojów. Większość z nas z pewnością kojarzy obraz nieustraszonego twardziela zaciągającego się papierosowym dymem bardziej znanego jako „Marlboro Man”. Mało kto wie, że projekt na reklamę z wizerunkiem „jeansowego kowboja” wpadł Leo Burnett już w 1954 roku.

Jednak zanim ruszysz na Dziki Zachód, lepiej wytęż swój sokoli wzrok i przyjrzyj się, jak trendsetter Samuel Trepanier (ponad 10 200 obserwujących na Instagramie) wykorzystał koszulę jeansową w swoim stroju. Cały sekret tkwi w prostocie koszuli z denimu.

Można połączyć ją zarówno z marynarką, jak i luźną, rozsuwaną bluzą. Koszula ta jest niemal tak samo uniwersalna jak jeansowe spodnie. Może właśnie dlatego tak dobrze razem wyglądają. Do tego zwykły biały t-shirt i … gotowe! Proste, prawda?