Za nami pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów 2019. W pierwszych spotkaniach nie padło zbyt wiele bramek, więc kwestia awansu do półfinałów jest nadal otwarta. Czy faworyci udźwigną ciężar w meczach rewanżowych? Kto może pokusić się o niespodziankę?
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów 2019: Juventus czy Ajax?
Ajax Amsterdam ostatni raz doszedł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów 16 lat temu. Trzeba przyznać, że Holendrzy weszli do „ćwiartki” z przytupem. Zdominowali solidnie do tej pory grający Juventus, przeważali praktycznie przez cały mecz, i mimo straconej bramki, konsekwentnie dążyli do zwycięstwa. Drużyna z Turynu gubiła się w obronie i nie sprawiała wrażenia monolitu, do czego przyzwyczaiła swoich kibiców w poprzednich spotkaniach. Finalnie mecz zakończył się remisem 1 do 1 po golach Cristiano Ronaldo i wyrównującym trafieniu Davida Neresa, ale to gospodarze zostawili po sobie lepsze wrażenie.
Ajax już raz sprawił niespodziankę, odprawiając z kwitkiem Real Madryt. Królewscy zostali upokorzeni – przegrali na Santiago Bernabeu aż 4 do 1. Czy w rewanżu Ajaxowi uda się wejść na podobny poziom jak meczu z Realem? Naszym zdaniem, w tym wypadku, jest spora szansa na niespodziankę.
FC Liverpool jedną nogą w półfinale?
Liverpool wygrał u siebie z FC Porto 2 do 0 po golach Naby Keity i Roberto Firmino. Choć goście mieli swoje sytuacje na strzelenie bramki, to właśnie Liverpool sprawiał wrażenie drużyny, która w pełni kontroluje mecz i raczej nie pozwoli sobie na wyszarpanie awansu do półfinału. Nadzieję wśród kibiców FC Porto może jeszcze podtrzymywać fakt, że portugalski klub bardzo dobrze radzi sobie w spotkaniach na własnym stadionie. Trener Liverpoolu Jurgen Klopp studzi entuzjazm kibiców i przestrzega, że na wyjeździe czeka ich ciężki mecz, a kwestia awansu jest otwarta.
Barcelona i Tottenham u progu do awansu
Barcelona osiągnęła korzystny rezultat w meczu z Manchesterem United (1 do 0), ale przewaga jednego gola w kontekście rewanżu, to wynik, który w żadnym wypadku niczego nie gwarantuje. Wystarczy jedna akcja „Czerwonych Diabłów”, żeby rywalizacja o awans zaczęła się od nowa. Piłkarze z Katalonii na pewno mają także w pamięci zeszłoroczną edycję Ligi Mistrzów, kiedy to odpadli w dwumeczu z Romą, przegrywając w rewanżu aż 3 do 0.
Analogiczną sytuację mamy w dwumeczu pomiędzy Tottenhamem a Manchesterem City. Jednobramkowe zwycięstwo londyńczyków, w kontekście rewanżu, nie gwarantuje niczego, tym bardziej że klub z Manchesteru lubi u siebie strzelać sporo bramek (7 do 0 z Schalke 04, 6 do 0 z Szachtarem Donieck). Anglicy mają jednak spore powody do dumy, bo w grze o awans do półfinałów nadal są aż trzy kluby z tego kraju, z tym że jeden z nich na pewno odpadnie i mowa tutaj o wspomnianej parze Tottenhamu i Manchesteru City.
Zobacz także: jak ubiera się Krzysztof Piątek.
Najnowsze komentarze