Moro to nie tylko trend tegorocznych wakacji, ale także sezonu jesień/zima. Jeśli jeszcze ich nie masz, koniecznie sprawdź, co nowego w świecie moro-mody.
Wprawdzie pisaliśmy już trochę o spodniach moro (dla zainteresowanych: link do tamtego wpisu znajdzie się na samym dole), jednak wzór ten postanowił tak prędko nie opuszczać wybiegów i modowych magazynów. I nie oznacza to wcale, że moda stanęła w miejscu.
Żołnierska nuta raz jeszcze
Poza standardowymi spodniami moro, do gry wchodzą kolejni gracze: moro-wstawki na spodniach dresowych typu joggers.
A i to nie wszystko. Wzór ten okupuje już nie tylko męskie spodnie, ale też bluzy.
Właśnie taki zestaw Wam proponujemy: spodnie ze wstawkami moro i bluza z nadrukiem (mocne uderzenie). Do tego biały T-shirt (żeby nie przesadzić z kolejnym wzorem lub napisami) i ciemne trampki.
A propos graczy i gier…
Zastanawiam się, skąd wziął się w modzie nagły powrót do zapomnianego przez parę ładnych lat moro. Nie wiem jak Wy, ale ja upatrywałbym związku z komercyjnym sukcesem (również w naszym kraju) kozackiej gry „World of Tanks”.
Jeśli jeszcze nie graliście, a lubicie takie wojskowe klimaty, koniecznie nadrabiajcie zaległości.
Gracie w WOTa? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać, który czołg jest Waszym ulubionym, jakie ścieżki polecacie, no i oczywiście – jakimi osiągnięciami możecie się pochwalić.
I jak, podoba Wam się nowa odsłona militarnego motywu?
Wszystko, co chciałeś wiedzieć o marynarce, ale bałeś się zapytać! No dobra, prawie wszystko – kto by czytał takie wypracowanie… Zatem zamiast rozprawki, krótka lekcja.
Nie ukrywajmy: my faceci lubimy być uważani za ekspertów w niemal każdej dziedzinie.
Jest coś fajnego w obserwowaniu zapatrzonej i zasłuchanej w nas kobiety albo z uznaniem kiwających głową kumpli.
Zanim jednak nazwiemy się znawcą (a jeszcze lepiej, gdy zrobią to inni), musimy się trochę podszkolić.
No i po to tu jesteśmy! 😉
Rozkładamy marynarkę na części pierwsze
1. Klapy
Klapy otwarte są najczęściej spotykane i najbardziej uniwersalne. Najbardziej formalne marynarki, a także fraki mają klapy zamknięte. Kołnierze szalowe z kolei spotykamy w smokingach. Pamiętacie, że klapy powinny naturalnie leżeć, a nie sterczeć i odstawać.
Otwarte klapy w męskiej marynarce
2. Butonierka
Ta dziurka na lewej klapie (wbrew pozorom) nie jest bezużyteczna – przyczepia się do niej przypinki lub kwiaty (jakie nosił np. Humphrey Bogart)
3. Brustasza
Nazywana również kieszonką piersiową. Jest to zewnętrzna kieszeń marynarki, do której nie wkładamy kluczy ani telefonu, lecz poszetkę, czyli ozdobną chusteczkę.
Butonierka, poniżej brustasza
4. Patka
Kieszenie do marynarek mają często charakterystyczne klapy na kieszeniach. To właśnie patki. Patki nie są niezbędnym elementem marynarki. Bywają zastępowane ozdobną lamówką (np. skórzaną). Również kieszenie naszyte od zewnętrznej strony nie maja patek. Kieszeń z patką Kieszeń bez patki, z ozdobną lamówką
I pamiętajcie, żeby pochwalić się tą wiedzą w odpowiednim momencie 🙂
Top-knot i man bun, czyli męskie kucyki nadal w modowym natarciu! Co myślicie o tej zaczesce? Mile widziane również damskie głosy w tej sprawie.
Od pewnego czasu w modzie męskiej zapanowała moda na kucyki. Ale nie te, które kojarzą się z bogami rocka i heavy metalu, a takie znajdujące się niemal na czubku głowy. Najczęściej posiadacze takich kucyków mają wygolone włosy po bokach i z tyłu. Choć zdarzają się również wersje bez podgoleń.
Żeby lepiej zrozumieć, o co chodzi, najlepiej to po prostu zobaczyć. Powyższe zdjęcie pochodzi ze strony hairstyleonpoint.com, ale w sieci możemy znaleźć tego mnóstwo.
Widzieliście to nie raz – na ulicy, w telewizji albo… w lustrze.
Skąd się to wzięło?
W Ameryce taka fryzura nazywana „man bun” (wersja bez podgoleń) i „top-knot” (opcja z wygolonym tyłem i bokami). Początków tych zaczesek możemy szukać w kulturze samurajów.
To kolejna rzecz po sushi i samochodach, która przyleciała do nas z Japonii. Ciekawe, czy pozostanie u nas równie długo?
Wielki come-back tej fryzury do zasługa niezwykle popularnego, kanadyjsko-irlandzkiego serialu „Vikings”. Taką fryzurę (w różnych wariacjach) nosił zarówno główny bohater, Ragnar Lothbrok, jak i jego syn – Bjorn.
Tak na marginesie: to naprawdę zacny serial – zachęcam do obejrzenia trailera czwartego sezonu, który ukaże się w przyszłym roku. Kto jeszcze nie widział „Wikingów”, niech koniecznie nadrabia zaległości.
Zrobić top-knot – trudna sztuka…
Jest jeszcze inna mega interesująca kwestia: zrobienie takiej kity to chyba naprawdę niełatwe zadanie, bo w sieci bez trudu znajdziecie tutoriale, jak poprawnie ułożyć włosy w misterny koczek. Nie za wysoko, ale też nie za nisko, niezbyt na lewo, ani też na prawo…
Czyli (wbrew temu, co może się wydawać niektórym z Was) one się między sobą różnią! Ok, nie wiem jak dla Was ale dla mnie to chyba lekka przesada – czy zrobienie na własnej głowie w końcu prostej fryzury wymaga przeszkolenia i obejrzenia 6-minutowego filmiku? Ktoś tu chyba naprawdę uważa nas, facetów, za (mówiąc delikatnie) mało ogarniętych…
Sami posiadacze modnych kucyków podkreślają, że nie tylko o modę tutaj chodzi. To także praktyczna, wygodna i idealna na upały, czy silne wiatry fryzura.
Hardcore’owe reakcje na top-knoty
Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie na ten temat (dlatego czekam na komentarze pod wpisem), ale gdziekolwiek poruszam ten temat. budzi on ogromne kontrowersje – i to zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn.
Jedni twierdzą, że to hit sezonu i super fryzura.
Z drugiej strony, nie brakuje zdań odmiennych – hejt na tego typu fryzurę widać choćby w Internecie.
Niektórzy posuwają się naprawdę daleko i obcinają kucyki/koczki/cebule na głowie (jak to nazwać?) przypadkowo spotkanym facetom. Oglądajcie poniższy film z kanału „Stop The Knot” – ci kolesie pojechali po bandzie i sięgnęli po drastyczne sposoby walki z tym fryzem.
Jazda po bandzie i konsekwencje
Po akcji „Stop the knot” w mediach zawrzało. Jedni zrywali boki ze śmiechu i przyklaskiwali pomysłowi, inni – oburzali się, oskarżając twórców filmu o brak tolerancji, naruszenie cudzej wolności i dóbr osobistych, wreszcie – chuligański wybryk, który powinien zostać ukarany.
A jak Wy oceniacie tę akcję i oczywiście – fryzurę?
To, że na zewnątrz robi się coraz chłodniej, nie stanowi żadnej wymówki przed porannym bieganiem, czy innym treningiem. Wkładaj zacny dresik i do roboty!
Pracując nad swoją klatą, bajcem i kaloryferem, nie zapomnij o tym, jak wyglądasz. Przepocone, zżółkłe podkoszulki i przykrótkie dresy sprawdzą się tylko, jeśli biegasz w lesie – z dala od ludzi i cywilizacji.
W mieście taka stylówa ściągnie na Ciebie wzrok wszystkich mijanych po drodze kobiet i pewnie sporej części facetów. Nie muszę dodawać, że to będzie wzrok w stylu: „Skąd ten koleś się urwał?”.
A dresik masz?
Właśnie dlatego, spraw sobie prezent w postaci wygodnych i praktycznych dresów. Na chłodne poranki i wieczory – jak znalazł. Przy okazji, nawet jeśli do sportowca Ci jeszcze daleko, a trening to dla Ciebie raczej okazjonalna rozrywka, w komplecie dresów będziesz wyglądał o wiele bardziej profesjonalnie.
My wzorem starego siłkowego wyjadacza, Rafała Maślaka, proponujemy Ci szary dres z nadrukiem. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby służył Ci nie tylko jako strój do ćwiczeń – po wcześniejszym upraniu, rzecz jasna! Do tego sportowe buty i bawełniany T-shirt.
Ok, jak już będziesz mieć swoje dresy, dobrze, żebyś dowiedział się też, co mówią DRESY.
A co mówią? Oglądajcie stary, ale jary film chłopaków z Abstrachuje:
Najnowsze komentarze