fbpx Przeskocz do głównej zawartości.

Jak ubrać się na imprezę za 250 zł?

By W co się ubrać? Brak komentarzy

impreza

Ubranie w zgodzie z najnowszymi trendami za niecałe 250 zł? Czy to w ogóle możliwe? Oczywiście!

Za oknem coraz ładniej. Trudno wysiedzieć kilka godzin na uczelni lub w pracy. W weekend budzi się ten pierwotny instynkt: czas na imprezę! Wiadomo, każdy chce się zaprezentować jak najlepiej, by skutecznie przykuć uwagę dziewczyn i przy okazji zobaczyć uznanie kumpli. Czy choćby dlatego nie warto pomyśleć o zakupach?

I zaznaczmy od razu: nie musisz obrabiać banku, żeby iść na imprezę i wyglądać jak człowiek. Oto kompletna stylizacja, za którą zapłacisz dokładnie 227.98 zł (:P). Zresztą, taki strój przyda się nie tylko na imprezę. W takich ciuchach możesz śmiało chodzić na co dzień.

Co my tu mamy? Po pierwsze – jasne jeansy z przetarciami i zagnieceniami. Ten model jest idealny na imprezę. W okolicach kroku jest swobodnie i nic Ci nie przeszkadza, kiedy tańczysz. Do tego krój nogawki jest zwężany, więc automatycznie wyglądasz smuklej.

Po drugie – grafitowe „sneakersy”, żebyś mógł w nich śmigać przez całą noc i dzielnie pokonywać dystanse od jednego do drugiego klubu.

Po trzecie i najważniejsze – T-shirt, który robi tu kawał naprawdę dobrej roboty.  Dlaczego? Jest oryginalny, zabawny i przyciąga wzrok z najdalszych zakątków klubu/knajpy.

Pozostaje tylko jedno – udanej imprezy!



Koszula w kratę, czyli „jestę drwalę”

By Lekcja casualu Brak komentarzy

Koszula w kratę nareszcie wyszła z modowego undergroundu na ulice. Rozpięty guzik pod szyją, podwinięte rękawy i już siedzisz w trendach. A co najciekawsze – z jakiegoś powodu kobiety uwielbiają facetów w kraciastych koszulach. Potwierdzone w praktyce!

Pewnie każdy z Was słyszał już o stylu lumbersexual.
Na ulicach, na wybiegach, w telewizji… od niedawna na każdym kroku spotkać możemy spotkać drwalopodobne osobniki. Cechy rozpoznawcze tego gatunku to surowy, męski, niewymuszony look i – koniecznie – okazała broda. Prawdopodobnie wielu z Was może taką pochwalić.
Tak trzymać!

To modowi drwale wskrzesili do życia koszulę w kratę. Dawniej, kojarzyła się z robotnikami albo fanami Nirvany. Była znakiem rozpoznawczym klasy pracującej, subkultury grunge i punk, w najlepszym wypadku – bohaterów amerykańskich westernów.
Dziś, obok starych dobrych flanelowych koszul w kratę bez problemu znajdziemy wysokiej jakości, bawełniane kraciaste koszule, które założyć można do sportowej bluzy, ale i do marynarki. Do tego jeansy i sneakersy albo trampki.

Koszula w kratę dawno już przestała być kojarzona z modowym podziemiem i dziś święci triumfy na salonach.

zobacz w sklepie

Filmowe ikony męskiej mody

By Faceci o modzie 2 komentarze

hollywood

Świat mody i filmu są sobie wyjątkowo bliskie – kino nie istnieje bez kostiumu, który staje się w pewnym sensie jego wizytówką. Którzy bohaterowie srebrnego ekranu świecą modowym przykładem?

Filmowy świat kreuje rzeczywistość, zaś jego bohaterowie i ich stylizacje stają się ponadczasowymi ikonami mody. Stanowią dla nas inspirację, a ich masowe naśladownictwo tworzy nowe trendy. Kilku filmowych bohaterów na lata zapisało się w historii, nie tylko kina, ale także mody, a ich style zyskały miano „kultowych”. Oto oni:

James Dean

Jego styl to nie tylko modowy trend, ale przede wszystkim pewna postawa życiowa. Jako Jim Stark w „Buntowniku bez powodu” stał się symbolem buntu, co było widać także w jego stroju, który łamał wszelkie, obowiązujące wówczas konwenanse. Styl a la Dean to: trampki lub ciężkie biker bootsy za kostkę, biały, dopasowany t-shirt wpuszczony w sprane dżinsy z przetarciami, czerwona, luźna kurtka ze stójką zapinana na suwak, a do tego nieśmiertelna fryzura, czyli gładko zaczesana do góry grzywka i boki. Co ciekawe,  pomimo upływu ponad pięćdziesięciu lat, gdyby Dean wyszedł dzisiaj na ulicę, jego strój wyglądałby dalej jak z okładki magazynu. Właśnie na tym polega owiana pewną legendą nieśmiertelność jego stylu.

Zbigniew Cybulski

Oto przykład z naszego podwórka. Ze względu na niedające się podporządkować żadnym klasyfikacjom role, styl bycia i ubierania, nazywany był polskim Jamesem Deanem. Podobnie jak w przypadku Deana, styl „na Cybulskiego” także wziął się od jego kreacji w filmie, a chodzi o granego przez niego wyobcowanego, młodego akowca Maćka Chełmickiego w „Popiele i diamencie”. W jego szafie z pewnością znalazły się: brezentowa, luźna kurtka w stylu wojskowym, wytarte dżinsy i koszula, którą nosił rozpiętą. Oprócz tego hitem okazały się  ciemne  okulary w grubych oprawkach, które stały się jego znakiem rozpoznawczym.

James Bond

Agent 007 to prawdziwa ikona stylu. Idealnie skrojony na miarę garnitur lub smoking, biała koszula, krawat, muszka, to jego atrybuty. Pomimo upływu czasu, jego strój się właściwie nie zmienia – to ponadczasowa, klasyczna, męska elegancja. Na renomę Bonda nie składają się jedynie odpowiednio dobrane ubrania, ale przede wszystkim to, jak je nosi. Nieistotne, czy Bond wymienia właśnie ciosy z przeciwnikiem, tarza się po ziemi, strzela, bierze udział w pościgu, czy na eleganckim bankiecie popija swoje ulubione martini. On absolutnie zawsze wygląda nieskazitelnie. Dopiero ostatnie odsłony Bonda z Danielem Craigiem w roli głównej pokazują go od trochę innej, bardziej luźnej strony. Agent 007 w stylu casual (np. ciemne jeansy i czarna polówka w „Casino Royale”) wygląda równie efektownie.

Jean Reno jako Leon zawodowiec

Film o płatnym zabójcy o gołębim sercu zrobił furorę także ze względu na specyficzny styl ubioru głównego bohatera. Jean Reno wcielający się w tę rolę i jego definicja stylu to dopiero prawdziwa, modowa ekstrawagancja. Jak na zabójcę na zlecenie ubiera się bardzo oryginalnie: biały podkoszulek lub longsleeve, spodnie z szelkami, długi, obszerny ciemny płaszcz. Do tego charakterystyczne okulary – lenonki i koniecznie mała, dziergana czapeczka na głowę. W takim stylowym zestawie z pewnością przyjemniej wykonywało mu się jego pracę.

Kogo dodalibyście do tej listy? Piszcie w komentarzach.

Źródło zdjęcia głównego: Flickr.com

Marynarka na dwa guziki

By Lekcja casualu Brak komentarzy

biala-koszula-szare-jeansy-czarna-marynarka
Rafał Maślak w czarnej marynarce na dwa guziki, białej koszuli, szarych jeansach i półbutach ze sklepu Ozonee

Jak zapinać marynarkę? To proste: najpierw jeden guzik, potem drugi… Nie tak szybko!!

Dziś, opowiemy nieco o marynarce zapinanej na dwa guziki. Jest to lubiany przez wielu mężczyzn element garderoby, równie często spotykany w stylizacjach casualowych, smart casualowych, a także preppy. Można łączyć ją zarówno z formalną koszulą, jak i koszulką polo, a nawet – z kolorowym T-shirtem. Do tego jeansy lub chinosy. Smacznie i efektownie.

No tak, niby większość z nas ma takie ubranie w swojej szafie, ale właściwie kto zastanawia się nad tym, jak ją zapiąć? Który guzik i kiedy zapinamy? Wspaniale byłoby, gdyby obowiązywała złota zasada: “I usually button the buttons when I put on the jacket and unbutton them when I take it off”. Niestety, nie jest to aż tak oczywiste…

W marynarkach na dwa guziki, kiedy znajdujemy się w pozycji stojącej, powinniśmy zapiąć tylko pierwszy, górny guzik. Nigdy, przenigdy nie zapinamy dolnego guzika! Z kolei, siedząc przy stole (zresztą, siedząc gdziekolwiek) guziki odpinamy, ponieważ zniekształca to optycznie sylwetkę, zmienia proporcje i zmniejsza nasz komfort.

Wyjątkiem od tej reguły mogą być zdjęcia sesyjne, ale czy wielu z nas może się pochwalić takimi sukcesami? 🙂