fbpx Przeskocz do głównej zawartości.
brak zdjęcia

Żelazko – śmiertelna broń w męskiej dłoni?

By Faceci o modzie 4 komentarze

Choć  trudno w to uwierzyć, prędzej czy później, każdy mężczyzna stanie sam na sam z… żelazkiem. Warto poznać wroga i dowiedzieć się, jak obchodzić się z tym arcyniebezpiecznym narzędziem.

Żelazko to naprawdę magiczny przedmiot. Na sam jego widok u wielu z nas odnawiają się groźne kontuzje barku z dzieciństwa, z kolei inni dostają białej gorączki. Kiedy nie ma innego wyjścia, potyczka z żelazkiem może skończyć się nawet kilkudniowym osłabieniem całego organizmu, nie wspominając o uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Tu pojawia się kluczowe pytanie.

Kto właściwie powinien prasować? Kobieta czy mężczyzna? Czy będąc świadomym ogromnego ryzyka, kobiety w ogóle powinny od nas wymagać tak wielkiego poświęcenia?

Zastanówmy się. Po pierwsze, facet wszystkie swoje siły skupia na codziennej pracy – po ośmiu godzinach w biurze albo zdecydowanie zbyt nudnych i zbyt długich wykładach jest po prostu wykończony… Po drugie, czy nie mamy już wystarczająco wielu obowiązków domowych? Skrupulatne czyszczenie lodówki i regularne ścieranie kurzu własnym ciałem to przecież nie lada wyzwanie!

No dobrze, żarty żartami, ale co zrobić z rosnącą stertą ubrań? Każdy mężczyzna powinien, choćby od czasu do czasu, chwycić żelazko w swoją dłoń. I to nie tylko dlatego, że po prostu wymaga tego przyzwoitość. Własne rzeczy wypada prasować samemu, nie licząc za każdym razem na ratunek ze strony mamy, żony, dziewczyny… Skoro Twoja kobieta może to zrobić, to Ty też dasz radę.

Prasowanie to naprawdę nic trudnego. Bawełniane T-shirty, longsleevy czy jeansowe spodnie prasuje się dziecinnie prosto – wystarczy zawsze sprawdzić metkę, na której znajdują się informacje na temat użytego materiału i odpowiedniej temperatury prasowania. Najwyższej temperatury (180-220 stopni) wymaga prasowanie lnu, bawełny – 150-180 stopni, zaś jedwab i poliester może stykać się z żelazkiem nagrzanym do temperatury nie wyższej niż  ok. 100 stopni. Jeśli nie jesteś pewny, z jakiego materiału jest prasowana odzież, zawsze ustawić żelazko na niższą temperaturę i zacząć prasowanie od niewidocznego miejsca na lewej stronie ubrania.

Prawdziwą sztuką jest prasowanie koszul. Jednak, kto posiądzie tę umiejętność z pewnością może liczyć na uznanie i podziw ze strony płci pięknej.

Oto prosta instrukcja jak dobrze wyprasować męską koszulę

  1. Wlej wodę do żelazka i włącz opcję parowania lub przygotuj spryskiwacz – mokrą koszulę lepiej się prasuje.
  2. Jeśli w kołnierzyku znajdują się fiszbiny, wyjmij je.
  3. Nie wolno prasować guzików – mogą się roztopić.
  4. Prasowanie zaczynamy od kołnierzyka, następnie przechodzimy do okolic barków koszuli. Dalej prasujemy rękawy, na końcu największe części koszuli: tył i front.
  5. Prasując rękawy nie robimy kantów – to nie spodnie od garnituru.
  6. Choć ciężko w to uwierzyć, nieuprasowany materiał pomiędzy guzikami naprawdę rzuca się w oczy.
  7. Jeśli nie chcesz, aby cały Twój heroiczny wysiłek poszedł na marne, nie rzucaj wyprasowanej koszuli na łóżko. Powieś ją na wieszaku i zapnij na kilka guzików.
  8. Zwycięstwo!

Żelazko w męskiej dłoni może stać się śmiertelną bronią – i to niekoniecznie wymierzoną przeciw samemu sobie. Jesteś gotowy podjąć wyzwanie? Powodzenia.

Buntowniczy trend, czyli skóra i poszarpane spodnie

By W co się ubrać? Brak komentarzy

Stanisław Grochowiak mówił, że „bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”. Raczej słabo przyjść na uczelnię lub do pracy w stylizacji à la Pete Doherty. Są jednak sposoby na przemycanie buntowniczych akcentów do codziennego ubioru.

Nic dziwnego, że Doherty, niepokorna gwiazda brytyjskiego rocka, zagościł przed obiektywem Hediego Slimane’a. Zdjęcie, które widzisz, jest jednym z obszernego fotograficznego eseju „London Birth of a Cult”, powstałego w 2004 roku. Slimane to genialny francuski fotograf, przez lata dyrektor kreatywny Diora, a dziś tworzy męskie linie ciuchów dla Saint Laurent Paris.

Właśnie jemu zawdzięczamy trend na przecierane, podarte spodnie. Kiedyś były one uważane za niechlujne, budzące skojarzenia wyłącznie z subkulturą punk. Dziś – noszą je wszyscy, nawet do marynarki.
A dlaczego nie?

Nie wiesz „W co się ubrać”? To już wiesz. Poniżej nasza propozycja jak wpleść do stylizacji zadziorny, męski, odrobinę rockowy akcent.




Ultragrzeczne, ale też bardzo minimalistyczne są w tym zestawieniu białe buty i klasyk – biały T-shirt.

Do tego gwiazda naszej stylizacji – poszarpane spodnie. Świetnym uzupełnieniem jest czarna pikowana bluza.

Ważne są też akcesoria! Z bluzą dobrze będą grały czarne dodatki. Ma być buntowniczo, trochę mrocznie, więc nie ma co szaleć z kombinacją zbyt wielu kolorów. Zostań w palecie szarości i ewentualnie brązów.

Klimat stylizacji doskonale oddał Rafał Maślak. Nie jest przebrany za wielkiego buntownika. Grzeczny i ułożony też nie jest. O to chodziło.

Bush…co? Bushcraft! Pasja dla faceta z krwi i kości

By Męskie tematy 4 komentarze

Dla jednych – szpan i bezsensowne udowadnianie męskości, dla innych – możliwość sprawdzenia się w ekstremalnych warunkach. Czym jest bushcraft i o co w nim właściwie chodzi?

W największym skrócie, bushcraft to umiejętność przetrwania w naturalnym środowisku dzięki użytkowaniu uprzednio skompletowanych narzędzi. Jakie przedmioty zabierze ze sobą doświadczony bushcrafter? Nie obędzie się bez noża, małej piły lub siekiery, latarki, garnka do gotowania, apteczki, a nawet – śpiwora i namiotu. Wszystko powinno zmieścić się w plecaku tak, by nie obciążać zanadto trapera. Nie ma jednego, uniwersalnego ekwipunku na każdą wyprawę – wszystko zależy od miejsca, pory roku i długości przebywania „w dziczy”.

Narzędzia w bushcrafcie mają niebagatelne znaczenie i to właśnie one odróżniają bushcraft od bardziej popularnego w Polsce survivalu. Różnicę pomiędzy nimi najlepiej wyjaśnić na przykładzie. Survivalowiec wyrzucony na bezludną wyspę będzie łapał wodę w łupiny z kokosów i spał w zrobionym z liści palmowych szałasie. Bushcrafter nie wyrusza na wyprawę, do której nie jest należycie przygotowany: rozpala ogień za pomocą syntetycznego krzesiwa, a spać kładzie się okryty śpiworem we własnym namiocie. Najważniejsze dla niego jest inteligentne wykorzystywanie narzędzi z poszanowaniem otaczającej go natury.

Bushcraft to niewątpliwie ekscytująca przygoda podszyta dreszczem niepewności i nieprzewidywalności. Aby przetrwać nie wystarczy tylko dobra kondycja fizyczna i wytrzymałość. Niezbędny jest także spryt, a także umiejętność logicznego i racjonalnego myślenia. Taka wyprawa to poważny test hartu ducha i sprawdzenie własnej odporności psychicznej. Skąd wynika chęć testowania samych siebie w ekstremalnych warunkach? Być może odzywają się w nas pierwotne instynkty przetrwania, może dostarczamy sobie w ten sposób potrzebnej dawki adrenaliny, a być może chcemy zaimponować naszym kobietom… Niech każdy fan bushcraftu odpowie sobie na to pytanie sam. Kto zaś chce przyjrzeć się bushcraftowi w najlepszym wydaniu, niech zobaczy w akcji Raymonda Mearsa albo Morsa Kochanskiego.

Majówka 2015 – spakowany?

By Faceci o modzie Brak komentarzy

Majówka. Długo wyczekiwana wyprawa w góry. Idealne warunki – błękitne niebo, oślepiające słońce i 20 stopni w cieniu. Zdobywasz kolejne szczyty. Nagle, nie wiadomo skąd, niebo przysłaniają czarne chmury i zaczyna się wiosenna burza. W panice, gubicie szlak. I tylko dzięki Twojej odwadze, a także niepospolitej pamięci przestrzennej udaje Ci się go odnaleźć. Szczęśliwy wracasz do schroniska. Szczęśliwy, ale… totalnie przemoczony.

Przygotowując się do tegorocznej majówki i przygód, jakie mogą Cię zaskoczyć, warto dobrze skompletować odpowiedni ekwipunek. Co spakować na majówkowy wypad w góry, nad jezioro albo inne malownicze miejsce? Przeczytaj poniższy mini-przewodnik i potraktuj go z lekkim przymrużeniem oka.

  1. Zabierz tylko potrzebne rzeczy – nie naśladuj większości kobiet, które na trzydniowy wyjazd do walizki upychają połowę szafy (i tak na miejscu powiedzą, że nie mają się w co ubrać).
  2. Spakuj tylko te rzeczy, które zajmują mało miejsca, są lekkie i nie gniotą się, a jak się gniotą, to jednak nadal wyglądasz w nich jak człowiek. Najlepiej sprawdzają się bawełniane spodnie dresowe, ciepłe bluzy, wygodne T-shirty. W końcu, kto w czasie majówki na łonie natury myśli o żelazku?
  3. Bądź przewidujący i spodziewaj się najgorszego – nawet jeśli na zewnątrz świeci słońce, przeciwdeszczowa i oddychająca kurtka (np. z gore-texu, hydrotexu) z podklejonymi szwami oraz ciepła bluza sprawią, że nie straszne będą Ci gwałtowne zmiany pogody.
  4. Satynowe koszule, spodnie „w kancik”, krawaty i eleganckie marynarki tym razem… nie wchodzą w grę!
  5. Nie popadaj w skrajności. To, że jedziesz na spływ kajakowy albo organizujesz wycieczkę z noclegiem w schronisku nie oznacza, że masz wyglądać jak Robinson Crusoe albo Piętaszek (nie wiadomo, co gorsze). Wygoda nie wyklucza estetyki, ani tym bardziej -dobrego smaku.
  6. Na wyprawę najlepsze są buty trekkingowe lub outdoorowe z osłoniętą kostką. Warto mieć ze sobą także buty na zmianę, choćby zwykłe trampki lub adidasy. Mogą okazać się wybawieniem po gwałtownej ulewie, a przy tym są lekkie i nie zajmują dużo miejsca w plecaku.

Istotne jest nie tylko to, co ze sobą weźmiesz, ale i w co się spakujesz. Na weekendowy wyjazd lepiej spakować się w plecak, chyba że na majówkę jedziemy samochodem. Nieduży plecak na schowanie kurtki i jedzenia okaże się niezbędny. Nawet jeśli uważasz, że nie jest Ci potrzebny, bo wolisz „iść na żywioł” i zabrać tylko to, co masz na sobie plus to, co upolujesz/znajdziesz po drodze – opamiętaj się. Zrób to dla siebie albo dla towarzyszącej Ci kobiety.

No cóż.. pozostaje życzyć Wam niesamowitych przygód godnych pozazdroszczenia przez samego Indianę Jonesa oraz innych poszukiwaczy przygód J