fbpx Przeskocz do głównej zawartości.
brak zdjęcia

Koszula – jaki fason wybierasz?

By Lekcja casualu Brak komentarzy

the-sartorialist

Wiele męskich koszul posiada oznaczenia, takie jak „regular fit” albo „slim fit”. Co to oznacza i jakie są różnice pomiędzy tymi dwoma fasonami?

Temat męskich koszul to temat rzeka. Dlatego, z pewnością wrócimy jeszcze do tematu i to nie jeden raz. Od czego powinniśmy więc zacząć? Od czegoś, co jest absolutnie bazową wiedzą na ich temat, mianowicie od fasonów koszul.

Dawniej, koszule były wkładane przede wszystkim pod marynarkę. Z tego powodu nikt nie zwracał szczególnej uwagi na to, czy jest ona dobrze dopasowana do męskiej sylwetki, czy też nie. W końcu i tak schowana była pod kolejnymi warstwami stroju. Dziś, koszula to element reprezentacyjny męskiego ubioru. Dlatego tak ważne jest, by odpowiednio ją dobrać.

Najmodniejsze i najpopularniejsze są obecnie dwa modele męskich koszul: regular fit oraz slim fit. Czym się różnią?

  • Regular (classic) fit – klasyczna koszula bez wcięcia w talii;
  • Slim fit, czyli koszula taliowana – koszula o dopasowanym kroju z delikatnym wcięciem w talii (bez obaw, wcięcie w talii nie wyklucza faktu, że to wciąż koszule dla mężczyzn!).

Jak więc dobrać koszulę idealną dla siebie? Typ slim fit bardziej eksponuje męską sylwetkę (niestety również jej mankamenty). Idealna dla facetów wysportowanych i szczupłych. Koszule regular fit są nieco luźniejsze, dlatego bez obaw mogą nosić je ci z nas, którzy z pełnym poświęceniem pracują nad masą i budują mięśnie piwne J.

Dobrze dobrana koszula wiele mówi o jej właścicielu. Ta ze zdjęcia wykonanego przez Scotta Schumana na blogu The Sartorialist mówi o swoim właścicielu krótko: klasa!

Zdjęcie główne: The Sartorialist

 

Metroseksualizm – czemu odszedł do lamusa?

By Faceci o modzie 2 komentarze

handsome elegant man

Metroseksualista? Mówiąc krótko: nowoczesny mężczyzna z miasta, dbający o swój wygląd, niegardzący drogerią, znający się na modzie. Wystylizowane włosy na głowie i… najlepiej nigdzie indziej. Kosmetyki do tego i owego? Nie ma problemu. 

Metroseksualista dobrze wie, czego i jak używać do pielęgnacji ciała. Odrobina solarium też nie zaszkodzi. Manicure? Spa? Dlaczego nie.Chociaż zwyczajnemu facetowi „niedostylizowany” włos właśnie zjeżył się na głowie, metro–moda rozpanoszyła się już dawno temu i trudno jej nie zauważyć. Rozpoznać ją można bardzo łatwo, ale wyznacznikiem nie są jakieś konkretne elementy garderoby. Charakterystyczne jest bardziej samo podejście do mody, które odbiega od stereotypu zwyczajnego mężczyzny. Metro–facet nie boi się ubrać czegoś, wybaczcie mocne słowo, mało męskiego. Dla niego to nie problem złożyć koszulę z cekinami, spodnie w kwiaty czy baaardzo obcisły podkoszulek.

Można by powiedzieć, że metro to taki współczesny narcyzm. Różnica jest taka, że mitologiczny Narcyz, aby podziwiać swoje piękno, przeglądał się w strumieniu, a metro–facet robi to w szybie wystawy lub swoim własnym smartfonie. Kult boskiego ciała może prowadzić do postawy typu „żarówki nie wkręcę, gwoździa nie przybiję, ale za to mam fajne spodnie”. No więc, jak to w końcu jest? Metroseksualista to facet zadbany, modny, pewny swego wyglądu czy zniewieściały i przestylizowany goguś? Granica między jednym a drugim jest cienka i zdarza się, że nie każdy ma na tyle wyczucia, by umieć jej NIE przekraczać. Może to właśnie dlatego trend, który do niedawna nie schodził z tapety w mediach, obecnie dopada kryzys.

Gwoli sprawiedliwości: moda na dbanie o siebie, przywiązywanie wagi do wyglądu, ubioru to miły powiew świeżości w kraju, gdzie jednak stosunkowo często można spotkać typ „niedomytego macho”. Ucieszyć się powinny zwłaszcza panie – w końcu zadbany facet to skarb. Jednak jakiej kobiecie spodoba się perspektywa codziennej walki o dostęp do łazienki, o którą będzie musiała rywalizować z własnym partnerem? Która chciałaby brać udział w wyborach na piękniejszą stronę w związku? Druga sprawa: nawet samym kobietom, nierzadko metroseksualista nie kojarzy się z prawdziwym mężczyzną – jest zbyt wymuskany, zbyt… piękny. Najwięksi przeciwnicy metroseksualizmu głośno wyrażają swoje wątpliwości, czy to w ogóle jest jeszcze facet?

A jak podchodzą do tego trendu sami mężczyźni? Wydaje się, że niezbyt entuzjastycznie, zważywszy na fakt, że dziś już nie tak łatwo jest spotkać przedstawiciela metro-trendu. Facet ma być facetem! Facetem, który przywiązuje wagę do swojego wyglądu, który inspiruje się najświeższymi trendami, tworząc równocześnie własny styl i smak. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku i bez wpadania w skrajności – w żadną stronę. Bez kilogramów żelu na włosach, maseczki na twarzy, wydepilowanej klaty, czy nóg. Dla obu stron w każdym związku chyba najlepiej będzie, jeśli wizyty w spa, solarium albo innych salonach odnowy biologicznej będziemy fundować nie sobie, lecz naszych „drugim połówkom”. Jestem pewny, że one będą zachwycone tym pomysłem.

A co Wy na to, Panowie? Jakie jest Wasze zdanie na temat metroseksualizmu?

Sportowy, miejski look

By W co się ubrać? 2 komentarze

he-spoke-style-bomberjacket
Źródło: He Spoke Style

Casual według Briana

Inspirujemy się dziś prawdziwą ikona męskiej blogosfery. Modowym guru. Oto Brian Sacawa, czyli autor bloga „He Spoke Style” – o trendach i stylu wie naprawdę dużo. Jego profil na Facebooku polubiło aż 102 tysiące osób.

Nasza kompozycja ubrań to esencja sportowego, streetowego looku, inspirowana jedną z ciekawych stylizacji Briana. Ten facet naprawdę wyznacza trendy!

Patrzysz na niego i co widzisz? Codzienny luz, miejski klimat, wygoda z lekką nutą nonszalancji. Niby zwyczajne ciuchy: melanżowa bluza, czarne jeansy i czarna, przejściowa kurtka, idealna na majową, zmienną pogodę.

Jak Wam się podoba taki zestaw?




MMA nokautuje boks?

By Męskie tematy 2 komentarze

Historia MMA to historia długiej walki ze stereotypami na jego temat: że to brutalna jatka przestępczego pół-światka, że to sport bez zasad… Dziś, mieszane style walki mogą mówić o swoim wielkim sukcesie – MMA wyraźnie szturmuje rynek, jest doceniane i zyskuje nowe rzesze sympatyków nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

W końcu polscy fani MMA doczekali się pierwszej gali UFC w naszym kraju. 10 tysięcy widzów w Tauron Arenie w Krakowie i wielu przed telewizorami mogło zobaczyć 12 walk podczas gali organizowanej przez największą organizację mieszanych sztuk walki na świecie.

MMA generuje coraz większe zyski i przyciąga sponsorów, a nazwiska Drwala, Chalidowa czy Błachowicza są rozpoznawane nie tylko przez ludzi związanych z tą dyscypliną sportu. Zawodnicy MMA to trochę tacy współcześni gladiatorzy, którzy na oktagonie, niczym na antycznej arenie walczą o uznanie widzów i – oczywiście – o zwycięstwo. Co prawda nie wszystkie chwyty dozwolone, jednak możliwości zadania ciosu przeciwnikowi jest naprawdę wiele. Boks ze swoimi prostymi i sierpowymi może wydawać się przy tym grzeczną szermierką na pięści.

MMA to niewątpliwie powiew świeżości przy tradycyjnym boksie. Zalety tej dyscypliny można zamknąć w trzech słowach: różnorodność, nieprzewidywalność, widowiskowość. Dozwolona liczba stylów walki jest imponująca: od klasycznego boksu, przez kick boxing, zapasy i judo, po brazylijskie ju-jitsu. Zawodnicy muszą więc być wszechstronni i radzić sobie w każdym stylu.

Wielość stosowanych technik, predyspozycje zawodników i ich konfrontacja zakładają mnóstwo scenariuszy. Przebieg oraz wynik spotkania niejednokrotnie trudno przewidzieć, gdyż w trakcie można spodziewać się dosłownie wszystkiego. Widowiskowość zapewnia sama walka, która może się odbywać zarówno w stójce, w parterze jak i w zwarciu. Wszystko to przyciąga mnóstwo fanów.

Czy zatem boks został znokautowany? Jego długa tradycja, ranga i przywiązanie fanów, raczej nie pozwolą mu odejść do lamusa. Zagorzali fani twierdzą, że przy pełnowartościowym sporcie, jakim jest boks, MMA to tylko efektowna rozrywka w błysku fleszów. Z drugiej strony, część komentatorów przewiduje zdominowanie sportów walki przez MMA. A może po prostu – na rynku jest miejsce na obie dyscypliny?

A jaka jest Wasza opinia na temat MMA?